poetycki chód
obłąkany
gdzie ścieżka unika stóp
gdzie ręka zbyt często
i to wciąż sprawia różnicę
zasłania
załatwianie wszystkich spraw
chodź skarbie
sam do siebie
miałem przyjaciela
o tym imieniu
tam gdzie chowa się zamek
co krok ze złotem i czerwienią
tam czekaj na mnie
z do przejścia znów dodanym
tak odległy przyjacielu
autor: Grzegorz Woźny
Komentarze (0):