Pani Klub jest bardzo ciekawy i dobrze zaprojektowany. Wielu Autorów mogło w nim zaistnieć mimo różnorodności stylów. Autor może tu wejść, wstawić utwór, nanieść poprawki. To bardzo cenne i praktyczne, bo pierwsza wersja rzadko bywa wersją docelową. W wydaniu książkowym nie da sie nic zmienić, chyba że przez zastosowanie erraty, a to już nie to samo.
Przeważająca większość, o ile nie wszyscy, podaje tu swoje nazwiska, co oznacza, że mają zaufanie.
Co mi sie nasuwa jeszcze... Że dobra by była fachowa, przyjazna krytyka osoby nie narzucającej własnego stylu, nie faworyzująca i nie obrażająca, ale podpowiadfająca coś autorowi, np. poprawienie rytmu wiersza czy stylistyki prozy...
Pozdrawiam
Zawsze najważniejsi są Czytelnicy. Zarówno jeśli wydaje się literaturę na papierze, jak również zamieszcza ją na stronie internetowej. Wydania papierowe powinny być jednorodne. Wprawdzie zdarzają ludzie, którzy tak jak ja lubią bardzo różne rodzaje poezji, zwykle jednak ktoś gustuje w jednym. Taki tomik zbiorczy nie miałby sensu, tak jak czasami nie sprzedają się składanki złożone z przypadkowo dobranych utworów. Kupić ktoś chce coś, co prawie w całości mu odpowiada, za nic innego nie zapłaci. Strona internetowa może pomieścić zaś utwory w różnym stylu i zrzeszać wszystkich ludzi zainteresowanych tematem. Dlaczego? Wiele osób interesuje się muzyką i dlatego każdy gatunek ma swoją osobną stronę internetową. Ludzi interesujących się poezją jest mało i nie będzie ich więcej jeśli będą się jeszcze usilnie dzielić. Zawsze jest, będzie i jest potrzebna elita, zawsze pewna niesprawiedliwość będzie, kto się do niej dostanie. Tak w każdym razie było zawsze. Aż tak rewolucyjnego pomysłu na klub nie miałam, by to zmieniać. Kiedyś, wiadomo, zabory i inne nieszczęścia późniejsze i naród bardziej ekscytował się wierszami, bo znaczna ich część była pisana zrozumiale, dla rzeczy ludzi. Oprócz tego były eksperymenty formalne i rzeczy zrozumiałe dla czytelnika posiadającego szczegółową wiedzę. Tak być powinno. Teraz nastąpiła trochę nierównowaga i dlatego grono odbiorców poezji się kurczy. Chcę jeszcze zaznaczyć, że większość współczesnej poezji naprawdę ma sens i to piękny:) Trzeba tylko by to rozumieć, albo skończyć odpowiednie studia, albo zgłębić wiedzę do tego potrzebną samemu, to duży wysiłek, który będzie nagrodzony. Nie każdy musi go podjąć. Czasami tylko mam silne podejrzenie, że autor pisze niby „trudne” wiersze, ale jest to raczej oszustwem, przypadkowym zlepkiem słów. To też myślę obecnie się zdarza. Tak jak zdarzy się słaby wiersz rymowany. Nie można też zapomnieć o klasykach i ich stylu i trzeba pamiętać, że poezja będąca teraz klasyką, zawsze była kiedyś awangardą:) Dziękuję za pozdrowienia, myślę, że mogę to zrobić w imieniu wszystkich autorów „Rubikonu”. Zapraszam do dalszej lektury:) Każdy Czytelnik jest ważny, bo bez niego nie ma niczego:) Myślę, że klub istnieje już kilka lat i napiszę tekst o tym jakie cele mu przyświecają i umieszczę na stronie głównej, ale muszę nad tym pomyśleć:)
Nowoczesność ma swoje prawa i to co było kiedyś uznane i cenione być może przechodzi do historii. jednocześnie piękno i dobry smak w sztuce gdzieś zawieruszyły się w szalonym pędzie ku nowoczesności.
Jeśli sięgam po tomik z poezją, na ogół sprawdzam, co jest w środku. Wystarczy kilka, kilkanaście wyrywkowych strof, by zdecydować o kupnie lub odrzuceniu lektury. Zrobiłem wywiad wśród bliskich i dalszych znajomych, kolegów z pracy i przypadkowych osób podsuwając im różne wiersze. Grono tychże przypadkowych osób z wyższym i średnim wykształceniem zdecydowanie woli wiersze rytmiczne, zawierające widoczny bądź ukryty sens, dowcip. Rzadziej skupiali uwagę nad wierszami o niezrozumiałej treści. Paru młodych, którzy sami próbują pisać, akceptuje ten nowatorski udziwniony styl, bo łatwiej skomponować coś bez rytmu, ładu i składu. Tak to widzę choć nie wszyscy muszą się ze mną zgadzać. Większość młodych nie zdradza zainteresowania poezją właśnie przez brak tego „ czegoś” w niej.
Często zaglądam do poezji ulubionych klasyków, bo wiem czego mogę się spodziewać przypominając sobie wzruszenia towarzyszące mi podczas lektury. Z przyjemnością powracam do ulubionych tekstów.
Tomików nieznanych autorów boję się brać do ręki, bo najczęściej nie ta klasa, nie ta głębia, i nie ma znaczenia czy to są tradycyjne wiersze czy nie. Można źle napisać każdy rodzaj poezji czy prozy, ale przecież czytuję wiersze współczesnych autorów, chodzę na spotkania autorskie i próbuję łowić perełki. A potem już wiem, czy pójdę drugi raz.
Autorzy powinni zdawać sobie sprawę z tego, że zwykły czytelnik to nie ich bliski, znajomy, kuzyn, który jedzie na prezentację z założeniem, że będzie oklaskiwać wszystko, co wypłynie w trakcie.
Tutaj też mam swoje perły. Przemilczę nazwiska. Nie o to chodzi, by kogoś dyskryminować lub zniechęcać.
Ale większości autorów nowoczesnego pisarstwa delikatnie mówiąc nie trawię zwłaszcza jeśli są niezrozumiałe, wulgarne, pozbawione sensu.
Pozdrawiam serdecznie Panią Mają Hypki i Autorów Rubikonu.
Prawdę mówiąc, szkoda. Ostatnio tyle sie dzieje w polityce że byłoby o czym pisać. Pan Lebiedowicz zdaje sie nadrabia straty chociaż prozą. Ciekawe i niedługie.
A co?
Widzę, że 4 lata musiała Pani czekać, aby dać upust temu korceniu :). Nie mówi Pani, co chciała napisać, ale jednak właśnie teraz wskazuje tematykę. To takie mówienie o rzekomym niemówieniu.
A może to i racja, że lepiej trzymać się daleko od polityki w Klubie, gdzie każdy przypadkowy człowiek może wpisać swój komentarz podyktowany niechęcią dla przeciwnika politycznego.. Polityka, to niespokojna dziedzina tego świata i łatwo w niej o frustracje, polemiki, a te mogą szkodzić klimatowi twórczemu. Zamiast ulubionych tematów, pojawiłyby się satyry na przeciwnika politycznego. I awantura gotowa.
Fakt, że korci czasem do wklejenia czegoś, jak np. mnie kusiło po katastrofie smoleńskiej w 2010 roku… Ale to były wyjątki. Dwa, czy trzy… Wcześniej ani potem raczej nie… Nie przypominam sobie. Przynajmniej w prostym przekazie nic takiego mi się tu nie zdarza.
Wiadomo, w klubach poetyckich chodzi o prezentowanie swoich pisarskich umiejętności, skupianie się na warsztacie, doskonaleniu formy i treści. I dobrze. I niech tak ostanie.
A co?
Nie wiem co ma to wspólnego z klubem "Rubikon". Nie dopatruję się utworów o tematyce zmiany płci. Jeśli ktoś się dopatruje, to możliwe, bo poezja jest z natury wieloznaczna. Nie samym chlebem człowiek żyje i nie wszystkie strony internetowe muszą zajmować się publicystyką. Nie wiem jak robić stronę dla "przeciętnego Kowalskiego", bo przecież ktoś taki nie istnieje. Jest tylko wyobrażeniem, każdy wkłada w to pojęcie co sam uważa za słuszne i co uznaje za normę. Staramy się, by klub zbierał jak najwięcej punktów widzenia, a to znaczy, że coś się komuś może nie spodobać. Tak jest jednak, a w każdym razie powinno być, że ścierają się różne wizje świata. Inaczej strona jest propagandowa i jednostronna. W świecie rzeczywistym też różni ludzie i ich różne światopoglądy muszą istnieć obok siebie, choć z trudem. Alternatywą jest totalitaryzm, który narzuci jedyny słuszny punkt widzenia wszystkim. Albo wojna, czyli usuwanie tych co myślą inaczej. W naszym klubie są autorzy piszący różne rodzaje poezji, jedni są głęboko religijni, są piękne wiersze religijne. Jedna autorka poruszyła też tematykę smoleńską, jej prawo, może u nas zamieszczać takie wiersze. Inni piszą erotyki, poezję lingwistyczną, trudną, dla czytelnika nie obeznanego z takim tym twórczości. Chyba nie ma gender, a nawet jeśli pojawiłaby się taka tematyka, proszę bardzo. Można przeczytać wszystko i nie zmienić zdania. To, że ktoś przeczyta "Mein Kampf" nie znaczy, że zostanie nazistą. Jeśli ktoś przeczyta "Biblię Szatana" nie zostanie satanistą. To zależy od jego wychowania i otoczenia, jak zrozumie te lektury. Nikt też nie zostanie gejem, bo to modne, ani nie będzie chciał zmienić płci, bo przeczyta o tym wiersz. Z takimi potrzebami człowiek się rodzi lub nie. Szczęśliwi ci wszyscy, którzy przyszli na świat z orientacją bardziej dopowiadającą społeczeństwu. Co do nagród i elit, klub literacki "Rubikon" na razie nie funduje żadnych nagród (może w przyszłości). A większość autorów publikuje tylko na tej stronie i nie otrzymali żadnych nagród. Czy niektórzy są związani z jakąś "elitą" i jaką, trudno śledzić. Należą chyba wszyscy do jednej elity słowa, czyli ludzi chcących, a często potrafiących pisać. Klub "Rubikon" nigdy zaś nie da się uwikłać w spory polityczne, wystarczy tych wynurzeń i walk w innych miejscach.
Pozwólcie, że napiszę coś od siebie, tak zwyczajnie, krótko, po swojemu. Nie od dzisiaj obserwujemy dziwne zjawisko promowania czegoś, na co większość nie ma ochoty. Dotyczy to różnych dziedzin życia, także twórczości. Przyzwyczajamy się powoli do tego, ale nie jest to równoznaczne z akceptacją. Pojawiają się spekulacje z wyborem płci przed i po narodzeniu, zmniejszeniu wieku inicjacji seksualnej, filozofie transgenderyzmu, a z nimi skok na sztukę, w której dziwaczne formy próbują wyprzedzać jasne i zrozumiałe tyle że większość wybiera te znane i wcześniej uznane. Nowoczesne owszem, ale w kręgach znawców i twórców tejże, zatem dotyczy wąskiego grona zwolenników.
Mam przyjaciela malarza akademickiego tworzącego prawdziwe perły nowoczesnej sztuki. Wystawy, nagrody, pochwały, które nie przekładają się na zyski. Nie ma chętnych je kupować… Bo artysta nie ma poparcia elit z tzw. układu.
Mieliśmy tego przykłady w Młodej Polsce, i w latach 90-ych, kiedy to ważyły się losy Szymborskiej i Herberta, i teraz, gdy z kieszeni podatników promowane bywają żenujące pokazy „czerwonowłosych dziwolągów” i prace kontrowersyjnych pisarzy podczas, gdy inni zmuszani są prezentować swój dorobek twórczy za własne pieniądze.
Obecnie KOMUŚ zależy na propagowaniu wyuzdanego seksualizmu, walki z religią, wyłącznie katolicką, i ohydna profanacja symboli chrześcijańskich.. Takie trendy dzisiaj są widoczne gołym okiem, ale gdzie w nich przyzwoitość, piękno i mądrość? Nie mówiąc o duchowości, którą w cyniczny sposób próbuje wyprzeć cielesność i wyuzdanie. A dziwaczna nowoczesność komu potrzebna? Z pewnością nie przeciętnemu Kowalskiemu, któremu brakuje na życie dla siebie i rodziny
Wpisy do Księgi Gości są moderowane - oznacza to, że wpisy nie na temat, zawierające wulgaryzmy lub reklamy - będą usuwane.