Szedł Czerwony raz Kapturek,
Wesoło śpiewając,
Napotkały go zwierzęta,
Wilk,niedźwiedź i zając.
Ale laska! -ryknął niedźwiedź,
Śliczna! -mówi zając,
Przewróciły więc Kapturka,
Dłużej nie czekając.
Gdy majteczki jej ściągnęły,
Patrzą - wielka pyta,
Nie wiedziały nieboraki,
Że to transwestyta!!!
Ryknął śmiechem miś kudłaty,
Zachichotał zając,
A Kapturek bez majteczek,
Uciekł nie czekając.
Obijała mu się pyta,
Między kolanami,
Gdy wiraże brał za ostre,
Pomiędzy drzewami.
A goniące go zwierzęta,
Jedna myśl nastraja,
Był babo-chłop,była pyta,
Lecz czy były jaja?
Wnet zdyszały się zwierzęta,
Stanął wilk i pyta:
Czy ktoś sobie jaja robi?
Z penisem kobita?
W lesie tylko lis ma żonę,
Pobiegły do lisa,
Drogi lisie, czy lisicy,
Także penis zwisa?
Jaki penis? Czyście głupie?,
Rzekł lis rozeźlony,
Ona piczkę ma jak wszystkie,
Kobiety i żony!
Wstał więc jeleń, skinął głową,
Tak wszystkich zapytał:
Co powiecie o Kapturku?
To chłop, czy kobita?
Kto tę burdę zaczął,
Teraz nie pamiętam,
Ale między sobą,
Biły się zwierzęta.
Ryk i rwetes wtedy wielki,
Na polanie powstał,
Wół niedźwiedzia stuknął z byka,
Jeleń zgwałcił osła!
Wybiegł lis i krzyknął: Cisza!
Cholera mnie bierze,
Kiedy głośno Wy się drzecie,
Ja z lisicą leżę!
O Kapturka więc z jajami,
Niechaj nikt nie pyta,
Bo się ubrał w ten kapturek,
Goryl transwestyta!
Takie życie Moi Drodzy,
Ma blaski i cienie,
Gdy penisa Ci przyszyją,
Na własne życzenie!
Ja nie wierzę! -zarżał osioł,
To jest chyba bajka,
By kobiecie koło piczki,
Wyrastały jajka!!!
Nikt natury nie poprawi,
Panowie i Panie,
Chłop z jajami, baba z piczką,
I niech tak zostanie!!!
autor: Zbigniew Szałkiewicz
ostatnia modyfikacja: 2010-01-31
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (1):