Zamaskowana
Skecz
Dzwoni ktoś do drzwi
- Kto o tej porze?
- Twój anioł. Równy gość.
- Tak w środku nocy? Bez uprzedzenia?
- Bo mam dla ciebie coś.
- Co to takiego? To jakaś maska!
Ja nie chcę. Idź sobie precz!
- Ona na wymiar szyta dla ciebie.
Przymierz, nie dąsaj się.
- Mam ją założyć, z ludźmi rozmawiać,
w masce przez życie iść?
A może nawet spać w niej i marzyć,
o dobrych czasach śnić?
- Przymierz, nie marudź i bądź mi wdzięczna.
Wiem, że problemy masz.
Ciągle narzekasz zerkając w lustro,
że z cerą coś nie tak
albo, że zmarszczka, i nos za długi,
próbujesz zmienić coś,
dlatego jestem dzisiaj u ciebie,
twój anioł, równy gość.
- Pokaz te maskę. Nawet twarzowa…
Mogę w niej ruszyć w świat
i bez kompleksów, bez zahamowań
w oczy się lustrom śmiać.
autor: Maria Mickiewicz-Gawędzka
ostatnia modyfikacja: 2020-04-21
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (1):
:)