Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

Po zachodzie słońca

Nie zapalajcie świateł,

kiedy zachodzi słońce.

W półmroku  was odnajdę,

bo  sprawy są wiodące.

 

Blasku żarówek nie trzeba!

 Iskra jest żywa w sercu!

Życie  toczyć się  może

dyskretnie  tak, 

 po ciemku…

 

Pogaście  wszystkie świece,

gdy jestem z wami  tutaj!

Dziś z rytmu serc wywróżę,

co w duszach gra, posłucham.

 

Znamy się nie od dzisiaj,

nie trzeba  patrzeć   w oczy

o wielkich mówiąc sprawach.

Słowo niech  nas  jednoczy!

 

Ciemnością   was  otulę,

gdy wierszem  będę mówić.

Po ciemku więcej można

i łatwiej się polubić...

 

Zbyt jasno ciągle! Zbyt widno!

Światła   są   niebezpieczne!

Cera  już nie tak  gładka…

Półmroki  są   konieczne.

 

Zasłońcie    jeszcze okna!

Nie żądam  nazbyt  dużo.

Tam  księżyc w pełni

i  gwiazdy,

gotowe mnie  odurzyć,

 

sprawić, że się zapomnę,

zacznę wam  tańczyć, śpiewać…

Ludzie mi nie wybaczą,

w niebie będą  się  gniewać…

 

Patrzycie tacy zdumieni,

pytacie, co  mnie naszło?

 

Nie, nie, nic...

                 Chyba nic…

Po prostu szkoda światła,

gdy słońce  dawno  zaszło.

 


autor: Maria Mickiewicz-Gawędzka
ostatnia modyfikacja: 2018-01-14




Ta praca należy do kategorii:




Średnia ocena pracy to:
Ilość głosów: 0

Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.



Komentarze (3):


3. 2018-01-16

Bardzo poruszajacy wiersz, skłaniajacy do refleksji.


Podpis: Maria Wiktoria.



2. 2018-01-16

Wiersz ten, to pewnie bardzo osobiste, głębokie przemyślenia-tak go odebralam. 

Bardzo odpowiedni na zimowe,samotne wieczorne nastroje. 


Podpis: Mary



1. 2018-01-15

Wszystko się zmienia. Każda żywa istota ciągle staje się kimś innym. Piękny wiersz.


Podpis: (A) Marcin Kwilosz



komentarze  autor