rozkładam się na przekór gałęziami
ramion do lotu niespełniony wzbijam
oburącz sznur zawiązany niczym krawat wiosny
jestem
oplata jesień księżycem nogi liściem
zamajaczyły rys papierowych żurawi
w zenicie do rzęs twoich
mglistych
pozwól dotknąć sukna z okolic dłoni
niech szept granice otwiera
wytężam kroki do gwiazd tańcz
nieboskłony wywrócone w tangu kochanków
biały rytm i puch z ust do ust rozbieram
wiatr rozszerzam poszukuję wargami
kamienia
rozbieram go ze snów
widzę pierwsze żłobienia
to woda na drugi brzeg przez ręce cię przeniosę
na drugi brzeg
bez słów
autor: Grzegorz Skoczylas
ostatnia modyfikacja: 2017-12-19
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):