tamtego lata utwardzali drogę. robaki
drżały o życie swoich rodzin, domy podziemne,
skrócone. i ja skracałam, przyglądając się
jednej myśli podzielonej na wiele osób. drżałam
wraz z szybami w ramach poniemieckich kamienic
sunących ku rozwiązaniu niepodjętego dylematu. wydaje mi się,
że byłam wówczas zdrowa co do jednej komórki.
a jednak kręciłam się w sobie, krępowałam, wiedząc,
że światła już nigdy w tej dzielnicy nie będzie.
autor: Barbara Elmanowska
ostatnia modyfikacja: 2014-10-11
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (2):
Kij z poezją. Napisz do mnie (W)ikary. Czuję, że się polubimy ;). Możesz być w zwykłej odsłonie.
Mozna napisac choćby o robakach
by wzruszyć tragedią rozbijanych rodzin
przez miękkie zdominowane twardym. Podłożem.
Ale co mi do tego. Nie znam sie.
Jestem tylko zwykłym wikarym lubiącym poezje.
Inne, gdyby kto pytał.
Napisałem wiersz?