Nadeszła dorosłość. Wielkimi krokami, nie zaproszona, nie chciana wręcz a jednak przyszła wprosiła się sama – a to nie dobrota jedna. I cóż teraz począć? Schować się, okryć, uciec, zapomnieć - a dalej co? Skazanie na nicość, zapomnienie? Choć byś uciekł na koniec świata, choć byś zapierał się, że to jeszcze nie czas i tak będziesz musiał stawić czoło sprawie dorosłej.
Dziś kończę te naście lat i nie wiem co dalej. Nie mam nic i nikogo, nikt na mnie nie czeka , nikt mnie nie poprowadzi za rękę, jestem jak skazaniec pozostawiony samemu sobie bez prawa do ostatniego życzenia. To moja historia może nikomu nie potrzebna może nie chciana bo i przecież dorosła mimo woli a jednak to JA wraz z całym moim jestestwem.
Dom, heh słodki, bezpieczny, beztroski dom – to właśnie w nim dziś się czai ta niechciana dorosłość, te ściany które trzeba zapełnić zdjęciami z mego czy naszego długiego życia. Teraz to przygnębia – ta pustka i to zagubienie. Wszyscy dookoła mówią, że to wielki dzień ale jednak .. nie ja tego nie chce – chce być dalej dzieciaczkiem, słodziuchnym i pociesznym .....
autor: Joanna Lewandowska
ostatnia modyfikacja: 2013-04-02
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):