dla braci mniejszych
Ja kocham pszczoły, które żądlą
i tego psa, co ujada gdzieś,
ja kocham drzewa, które rosną,
ciebie, krytyku, lubię też
choć nie wiem przecież, kim ty jesteś.
czy nie obrażasz czasem mnie,
bo nie mam domu, samochodu
i konta w banku także nie.
Nie wiem, co mówisz, bo nie słychać
tu na pustelni, gdzie ja jestem,
ale czasami dobrze widać,
że w Internecie błąkasz się.
Raz jesteś Romkiem, raz Ramonem,
raz jakimś wrednym trollem złym,
ja po tych wpisów więc naporem
w swej dziupli wolę ukryć się.
I niech tak będzie, dobrze mi tak,
skoro wśród swoich trudno żyć,
siedzę ja sobie i lustruję
gołębie, które przyszły dziś
i spacerują pod balkonem,
bo też im czasem czegoś brak,
więc sypię ziarna słonecznika,
niech czują dobrobytu smak.
Cóż, mają prawo też do życia
w kraju, gdzie wielka cudów sieć,
a ja te cuda właśnie tworzę
tym braciom mniejszym dając jeść.
autor: Maria Mickiewicz-Gawędzka
ostatnia modyfikacja: 2019-05-04
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (2):
Pisz, pisz, bo czekamy na każdy wiersz. W Twoich wierszach jest prawda i ból, i głebokie przemyslenia. Dzięki za już.
Kolejny piękny wiersz, pani Mario. Tylko pozazdrościć talentu i wyobraźni.