Czas wakacji się już kończy,
Polska do miast wraca,
Bo za parę dni już szkoła,
Obowiązki,praca.
Pustoszeje Zakopane,
Jastarnia i Kraków,
Znów powroty,to wracają,
Tysiące Polaków.
Pędzą jak szaleni,
Jakby mieli skrzydła,
Przepisowa jazda,
Dawno im obrzydła.
Trzeba wypróbować auta,
Silniki,wydechy,
Ile też wyciągnie bryka,
Gdy dam "gaz do dechy"?
Nagle dziura w jezdni,
Auto w drzewo leci,
Znów zginęli ludzie,
Żona,dwoje dzieci...
Gdyby wolniej jechał,
Kierowca szalony,
To w wypadku by nie stracił,
Dzieci ani żony!
Jeszcze gorzej,gdy kierowca,
Jedzie "po kielichu",
A może się uda?,
Tak myśli po cichu...
ZZa zakrętu,gdy wyjechał,
Policja tam stała,
Jazda "po pijaku",
Drooogo kosztowała.
Gdyby jechał dalej,
Tak jeszcze z godzinę,
Pewno też by zabił,
Siebie i rodzinę!
Rosną nam Polakom,
Czarne statystyki,
Bo pędzimy,jak wariaci,
Testując swe bryki.
Ci co będą jeździć,
Jak jacyś szaleni,
Wkrótce będą wąchać,
Kwiaty...od korzeni!
Pamiętaj Kierowco,
Kiedy autem jedziesz,
Włącz swoje myślenie,
A dalej dojedziesz!!!
autor: Zbigniew Szałkiewicz
ostatnia modyfikacja: 2011-08-24
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):