Tu wyjaśnienie jest bardziej chemiczne.Przy dużym mrozie kurczy się ziemia i
pęka.Gazy i fosfor wydobywają się na powierzchnię i przy zetknięciu z powietrzem następuje samozapłon.Jest to zjawisko bardzo porównywalne z
ognikami na bagnach.Ale jedno mnie dziwi dlaczego te ogniki pełzały po
moim mundurze?
W jednym się z Panem zgadzam,chodzi mi o to że bardziej trzeba się bać żywych niż zmarłych.
Ja na pana miejscu bała bym się przejść przez cmentarz zmarłych.
pozdrawiam weronika
Nie wszystkie opowiadania,które tu umieściłem są prawdziwe.Ale to zdarzyło się naprawdę.Choć owej linii kolejowe już dawno nie ma,to cmentarz tam pozostał.
Są pochowani na nim moi Rodzice.To opowiadanie jest jednym z tych przypadków,które wydarzyły się mnie,gdy pracowałem na PKP.Choć dziwne i
straszne ale są to zjawiska wytłumaczalne naukowo.Jeśli ktoś nie wierzy,
proszę się przekonać.Nie wiele osób nie boi się spacerować nocą po
cmentarzu.Ja wracałem ze służby a innej drogi nie było.Nie należy bać się
umarłych,tylko żywych.Takie jest moje zdanie.
Niewiem czy to wszystko prawda przecież ogniki nie mogą pełzać po płaszczach.
A poza tym bardzo mi się podoba.
I jeszcze nie wiem czy wszystkie opowiadania które Pan napisał są prawdą.
Jeżeli chcesz napisać komentarz dotyczący ogólnej twórczośći autora, ale nie konkretnej pracy, powinieneś to zrobić w komentarzach do profilu autora.
Zarejestruj się, aby zarezerwować podpis i uaktywnić inne funkcje!
Komentarze prac są moderowane - oznacza to, że wpisy nie na temat, zawierające wulgaryzmy lub reklamy - będą usuwane.
Subskrypcja:
Zaloguj się aby mieć możliwość subskrybowania komentarzy pod tą pracą.