Pajęczyna kołysze się nade mną
Zgubione litery latają w kurzu
Czas układa je w zdania
W kartonowym pudle spoczywa
Część mojego życia
Pilnowana od zawsze przez nocną lampkę
Z rozdartym serca abażurem
Na dnie uśpione szkolne zeszyty
Strzeżone przez szakale pustyni
Czy byłem tam? Czy używałem ich?
W życiu uśpionym gorącym piaskiem
Deski w podłodze skrzypią ostrzegawczo
Ból wydostaje się na zewnątrz
Wkroczyłem w świątynię od lat zapomnianą
Znów czarno-biały jest obraz w telewizorze
Rakieta składa sie w całość
Wciąż przybywa nowych klocków
A ja nie jestem pilotem
Kiedyś i tak skończę w tym pudle
Jako fotografia dla kolekcjonerów
Przodków plemienia mojej rodziny
Dusze lalek latają
Przypominają mi o siostrze
Niewysłany list do pierwszej miłości
Utkany z łez źródlanej wody
Nagle jestem przy tobie
Siedzimy na ławce przed szkołą
Z tarczami uczuć na sercach
Słabo widoczni w literach
Tak wyraźni w pamięci
Lecz oto kartka staje się pusta
autor: Marcin Kwilosz
ostatnia modyfikacja: 2016-12-27
Komentarze (1):
Przepiękny wiersz. Jakiś czas temu napisałam też wiersz o przemijaniu i napisałam na końcu o pustej kartce:) Może go zamieszczę na stronie:) U mnie to raczej początek, w tym utworze raczej zawieszenie. Podobnymi drogami przechadzają się myśli poetów :)