założę niewyobrażalnemu monstrum
ozdobną obróżkę dystansu
i wyprowadzę na aleję formy
mówić o niej
jak Werter
jak Hamlet
milczeć jak duch kochanka z Dziadów
tworzyć testament jak Papkin
niby wiem ze to na serio
a robię przedstawienie
dla zgromadzonych wokół łoża
ostatnie
chyba że jak żołnierz to
z kurwą na ustach
o niej pisać nie warto
myśleć można
nie
autor: Maja Hypki-Grabowska
ostatnia modyfikacja: 2010-06-03
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (2):
Tak, w ciągu ostatnich miesięcy zetknęłam się kilkaktotnie ze śmiercią i umieraniem. Myślę jednak, że te "najgorsze śmierci" jeszcze prze demną. Czyli naprawdę najblirzych mi osób, no i swoja własna.
Cóż tak często śmierć pojawia się ostatnio w Twoich utworach?.
Czy to ból,czy refleksja,czy jedno i drugie razem?
Ciekawa forma,próba spojrzenia na nią z własnej perspektywy.
Kiedyś Tołstoj napisał opowiadanie "Śmierć sędziego",tam też oglądamy śmierć bohatera jego oczami.
Przepraszam,jeśli dotykam jakiegoś dramatu,ale publikując,niejako dajesz mi do tego prawo.