ile we mnie mnie
w żałobie
samotnego szarego gołębia
dramatu niewidocznego
ruchu na peryferiach sceny
zdanego zaledwie na
wielokropek smutku
chaotyczną krzątaninę
wokół białych zwłok
chybionych
wiosennych godów
autor: Barbara Elmanowska
ostatnia modyfikacja: 2010-04-25
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (3):
Dziękuję za komentarze. Jak zawsze jestem trochę ciekawa interpretacji poza moja intencją.
Kiedyś na chodniku zauważyłam taką właśnie scenę, jeden gołąb chaotycznie, w pośpiechu dreptał wokół drugiego, martwego. Gołębie są monogamiczne. To była wielka tragedia, zupełnie niedostrzegalna przez świat, stąd na peryferiach. Nikt nie dzwonił po pogotowie itd. W pełnym ruchu ulicznym, w szczycie aktywności ludzkiej, rozgrywał się dramat, zupełnie niewidoczny do świata. Gołąb nie wiedział, co robić, szturchał tego martwego. Nic nie pomagało. Czułam sie trochę, jak on, w smutku, żałobie.
krótki wiersz z otwarta przestrzenią do własnej interpretacji jego zawartości.
dajesz duże pole do interpretacji,
ale podpisuję się, przynajmniej pod samym pytaniem,
a być wielokropkiem to rola każdego, choć niewielu chce to widzieć