płynie na baczność
starym pędem
mydli zimowe wieczory
klepie
aż do pełnej ciszy
śliwkowe mrozy
skrzętnie szeleszczą
depczą wartkie echo
autor: Grzegorz Woźny
Komentarze (1):
Strumień płynie własnym nurtem, a jednak „na baczność”, jak za starych czasów. Jest niezmienny, o ile nie wyschnie lub nie ingeruje w niego ludzka ręka. Warto przyglądnąć się temu strumieniowi.
„śliwkowe mrozy / skrzętnie szeleszczą / depczą wartkie echo” – interesująca puenta.