Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

Rozmowy niekontrolowane

Najgorsze są te po północy, gdy cedzę zaklęcia, których nie rozumiem. Potem idę do łazienki przepłukać twarz. Chętnie dałbym w pysk temu, co tak wykrzywia usta w lustrze. Ale pęka, nie lustro – twarz, a ja kalekich nie biję.

Znowu leżę, wpatrzony w jej plecy nieruchome od kilu godzin.

 


autor: Marcin Dydyna
ostatnia modyfikacja: 2010-02-22




Średnia ocena pracy to:
Ilość głosów: 0

Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.



Komentarze (0):


komentarze  autor