Od lat dopytuję się wiatru, jak dojść do ich knajpy, ale gdy tylko poruszam temat, odruchowo spogląda na chmury ze słowami muszę lecieć! A ja chciałbym pogadać z kilkoma aniołami, zapytać, dlaczego zamiast czuwać chleją i zataczają się między stołami. Mam dosyć pokaźną listę aniołów do „przepytania”. Własnego z niej wykreśliłem. To dla mnie sprawa zbyt drażliwa i obawiam się, że po naszym spotkaniu byłbym dożywotnio pozbawiony „ochrony”.
autor: Marcin Dydyna
ostatnia modyfikacja: 2010-06-29
Komentarze (0):