Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

… a samotności nie przeganiaj surową ręką

OBSADA :

 

 

 

Solistka ………………………………………………………

 

Narrator……………………………………………………….

 

Głos męski I……………………………………………………

 

Głos męski II

 

Głos damski I……………………………………………………

 

Głos damski II

 

Dziewczyna z torbą foliową ……………………………………

 

Grupa seksu sportowego………………………………………..

( 4 osoby ) ……………………………………….

……………………………………….

………………………………………

 

Grupa do wywiezienia staruszka……………………………….

( 3 osoby ) ………………………………………

………………………………………

 

Niewidomy …………………………………………………….

 

Ktoś na widowni …………………………………………………

( 3 osoby )

 

 

 

 

…………:………………………………………..

 

 

 

 

 

 

 FOLIA 1. BLUŻNIERSTWO

Obsada: głos męski

głos kobiecy

tłumek z widowni

 

 

 

( Na początku małe ale treściwe wstrząśnienie akustyczno – słowne: ryk syreny okrętowej, szum giełdy papierów wartościowych, później głos silników odrzutowych startującego samolotu i w końcu pisk, hamulców zatrzymującego się pociągu na szynach.

Połączone w muzyczną całość jako utwór muzyczny. )

 

 

 

GŁOS MĘSKI :

( tak bez recytacji nawet )

 

 

świat byłby mlecznym słońcem

gdyby środek ciężkości

człowieka z kieszeni

między-krocza przenieść bliżej

serca…

 

( z widowni w odzewie)

 

- a po co komu tyle mleka…

( tak by wywołało śmiech )

 

- … ostatnie serca i półtusze były tańsze od

srajnego

 

( po chwili )

 

GŁOS KOBIECY:

( czyta )

 

…  

a teraz praca domowa:-)

...która mnie zmusza do zadania pytania, bo czym właściwie jest bluźnierstwo? czy chodzi tylko o słowa powszechnie uważane za obraźliwe? znam o wiele więcej bluźnierstw, których dopuszczamy się na co dzień, chociażby przeciwko naturze, przeciwko człowiekowi, przeciwko Bogu... i nie potrzebujemy do tego twórczości, co więcej - przestajemy sobie z nich zdawać sprawę, a tu powstaje następne pytanie

: czy pozostało coś świętego, nieskalanego, niewzruszonego w swej pierwotnej istocie? czy już wszystko zdeptaliśmy?



ale wracając do Twojego pytania... kiedy idę do teatru i na przedstawieniu "rzucają tylko mięsem", a to jest teraz na porządku dziennym, to zastanawiam się, czy straciliśmy już wszystkie możliwości artystycznego wyrazu, czy już na nic innego nas nie stać? zresztą, to samo dotyczy pisania, i na przykład nagości w teatrze, „czy aktor nie potrafi już rozebrać się inaczej, jak tylko dosłownie? „

myślę o nadużywaniu, nie mówię o sytuacjach, w których po prostu nie ma innego słowa na określenie pewnego stanu emocjonalnego, czy niszczeniu, podważaniu autorytetów, jakiś swoich małych świętości świadomie - w odpowiedzi na ból, strach czy cierpienie, i prowokowanie ich tym samym do odpowiedzi czy działania, być może?

chociaż nie wiem, czy to może być usprawiedliwieniem, ale mogę znaleźć dla tych sytuacji zrozumienie, poza tym, ile większa jest siła wyrazu, że tak to określę "pojedynczego" i na taki się zgodzę, ciekawa jestem Twojego zdania w tej sprawie:-)

 ...chcę Ci o czymś jeszcze napisać...

...bo jest taka przestrzeń, która nie potrzebuje żadnego słowa, żeby oddać myśli, przeżycia w pełnej swej sile, a już prawie straciłam wiarę, że istnieje...

wczoraj się w niej znalazłam...  trochę przypadkiem... wierzysz w przypadki?......scena była ciemna, czarna wręcz, a na widownię skierowane zostało tylko jedno punktowe światło, które aż do bólu oślepiało, kontrast doprowadzony do granic wytrzymałości, ale to właśnie światło uruchomiło cały proces, proces w głowie...

-ciesz się światłem dopóki trwa - taka była pierwsza myśl, gdy wśród pierwszych dźwięków, światło zaczęło przygasać, stopniowo, odcień po odcieniu i poczułam się jakbym... umierała, dokładnie tak.......

czujesz, jak sekunda po sekundzie tracisz świadomość, czujesz tego nieuchronność, wiesz że nic nie możesz zrobić, ale nie czujesz strachu, chociaż nie wiesz, co będzie dalej...

muzyka cały czas trwa, a Ty wchodzisz w tą ciemność i nagle... ona ma też swój wymiar, wymiar dotykalny, okazuje się, że wszystko toczy się dalej, odmienione, ale trwa...

zaczynają wyrastać z niej obrazy, postacie, jak... wspomnienia, nie są materiale, ale są prawdziwe, czas miesza się, znika...

a cała rzecz dotyczy wszystkich uczuć, które rodzą się po śmierci bliskiej osoby, w tym przypadku matki i zainspirowana została wierszami Różewicza, a jednak nie pada ani jedno słowo...

...nie wiem, nie umiem chyba opisać tego w sposób taki, żebyś mógł wyobrazić sobie to istnienie niejako "pomiędzy", na granicy jakby dwóch światów, żebyś mógł się tak poczuć...

czy w ogóle istnieją takie słowa?

...to było jakby z wyobraźni, ze snów, rozmyte, nie dopowiedziane, a jednocześnie cały ból, rozpacz, tęsknota, samotność, pytania... wyrażone doskonale



 

nie wiem, czy poczułam na końcu oczyszczenie, spokój - tak na pewno, nie wiem też czy wróciłam, czy cały czas jestem w tym miejscu...

trudno odtworzyć coś takiego z własnej głowy, jeszcze trudniej wywołać takie przeżycia u drugiego człowieka, a jednak możemy to przeżyć niemalże każdej nocy...

w snach...

 

(Światło gaśnie)

 

 

FOLIA 2 o SŁOWIE

OBSADA : Solistka

Głos męski I

Głos męski II

Głos kobiecy I

Głos kobiecy II

Narrator

 

 

 

 

(Ostra w słowach. Wulgarna , brzmienie okropne muzyka hip-hopu.

Słowno – muzyczne dno)

 

 

 

SOLISTKA

 

Co… co zrobiliśmy ze słowem ?

 

 

 

 

GŁOS MĘSKI I

recytacja

 

 

Boję się o sens swoich słów

Nawet nie wiem czy wilgotne są myślą

Lustereczka błyskotliwe na czasie

Głupie echo wszechbłazna skończone klaskaniem

Słowa zmęczone kazaniem na klapnięcie sennej powieki

Głuche, brzękliwe i puste, nijakie

Słowa … tylko pozamiatać.

 

 

Boję się, boję się ogromnie ciebie słowo

nazwane, wyszukane, słowo ogromne,

słowo , ukołysane pożądaniem

zszyte z literek, zwite szałem wierszy, cieplutkie życiem,

Pełnią barwy , dźwięku, zwykłości i mocy

perło świecąca nie martwą ciemnością.

 

Boję się Ciebie Słowo, moje słowo złożone misternie

Obrzękłe sensem i nadzieją

Boję się czasu, gdy zapytasz wprost

 

- twoje słowo nie ma sensu…….?

 

A mnie wtedy z wdziękiem i pokorą , pozostanie

Zdjąć ślinę z twarzy i położyć nabożnie.

 

 

 

 

GŁOS MĘSKI II

 

 


Słowo: człowiek - jakie dumne, jak maszty

I człowiek, jaki smutny… jak opuszczone szmaty żaglowca


Uciekam od ludzi

Zaorać do korzeni życie moje od nowa

Życie takie nijakie z folii

Uciekam, by dogonić siebie


Może znajdę człowieka z nadzieją

Może znajdę człowieka z miłością


To jest kolumna - tak, zawsze, na pewno

To jest kolumna – nie, nigdy, zostaw, nie wolno,


To jest słowo, jak wata cukrowa ułożona z myśli chmura

I wyraz jak góra

Nie można górą opisać chmury

Słowo, kiełek życia


To jest słowo- a to jest, nic

Tylko dźwięk


Mam trwać i iść

Mam wreszcie iść ku zachodowi

Odwrócony w słońce


Do Pana, który ponad czasem, należy nazwanie

On słowu jak pusty worek foliowy sunący po jezdni z samego rana

Marzący o krwotoku

Da swoją miarę



samotni płyniemy ciemnym asfaltem

Stylem rozpaczliwym, ginących z „Tytanica”

Z małą szansą na łódź życia

Z jeszcze mniejszą - swojej prawdy


To jest kieszeń – zostaw

To jest kieszeń - moje

 

Nie chcieć więcej już nic więcej

Tylko dać.


 

 

 

GŁOS DAMSKI I

(kiedy milknie muzyka, czyta )

 

 

 

słyszysz, jak jest cicho, cichutko?

posiedzimy tak jeszcze przez chwilę?

...to taka cisza, która przychodzi, gdy padną jakieś ważne słowa...

 

...bo ja się teraz boję, troszkę powiedzieć, czy napisać kolejne słowo, wiesz?

bo wymagam, żeby było dokładnie takie, jakie jest potrzebne, chcę żeby mnie słuchało absolutnie...

 

 

zaczytałam się i...

 

...to może zrobię kawę? i opowiem w międzyczasie, dlaczego to nie jest zwykła kawa?

...bo ja generalnie nie piję kawy, zdarza mi się to bardzo rzadko i zawsze w momentach, w których jestem szczególnie szczęśliwa... ostatnio na przykład osiem lat temu

to jakby dla równowagi: czysta radość we mnie z jednej strony, z drugiej gorzki smak, żeby o istnieniu jego nigdy nie zapomnieć ...

a ostatnio jeszcze związane jest to z pewnym zdaniem, które przeczytałam:

 

"...gdy Twoje dłonie jeszcze poranną kawą pachną, dotykaj ust moich..."

 

...swoją drogą piękne słowa muszą z takich ust wtedy wypływać, prawda? :-)

 

...więc będzie taka: półtorej łyżeczki do filiżanki, i mleczko kokosowe, ostatni pomysł, który zmienia magicznie charakter pozostawiając jednak smak i zapach, no i oczywiście tworzy piękny kożuch, bo taki lubisz:-)

smaczna, prawda?:-)



...więc chyba zacznę od... Aniołów

skąd wiedziałeś, że uwielbiam Anioły?:-) i od jakiś dwóch lat pełno ich wokół mnie...

chociaż pewnie zawsze były tuż, tuż, a ja dopiero wtedy je dostrzegłam i poczułam ich siłę

i ciągle też fizycznie kupuję nowe, a od kilku dni myślę intensywnie o stworzeniu dla nich małej szufladki także w "pudełku z literkami", żeby o nich opowiedzieć i pokazać choć trochę, jeśli w ten sposób można w ogóle oddać ich naturę...

więc sam teraz już rozumiesz, jak poczułam się czytając ten fragment od Ciebie...

"kochane, skrzydlate płatki śniegu" ... bardzo mi się podoba:-)

a czy jak jeszcze raz napiszę -dziękuję- to przesadzę?;-)

...widzisz ja mogłabym się przyzwyczaić, mogłabym się nawet uzależnić od Ciebie i od Twoich słów, a może to już się stało?

bo kiedy do Ciebie piszę jestem taka... spokojna i o nic nie muszę się martwić, jakbym wiedziała, że Ty i tak prędzej czy później znajdziesz odpowiedzieć...

tylko, że ja mogę się też kiedyś... przestraszyć, a wtedy musiałbyś być blisko i nie pozwolić mi uciec...

czy to możliwe?

czy jeśli przyjdzie dzień, chwila takiej ludzkiej słabości i jednak będę Cię chciała zobaczyć, czy jeśli zadam pytanie o ...

to też mi odpowiesz? i to będzie prawda?

...jeśli będziesz tylko czytał i słuchał to kawa Ci ostygnie...:-))

wracając do słów to...

ja kiedyś pisałam dużo, wierząc, że słowa mogą wszystko zmienić, pisałam z taką wiarą, jaką może mieć chyba tylko dziecko, ale słowa nie wystarczyły

miałam nawet wrażenie, że one mnie oszukały

i to mnie zamknęło na kilka lat,

lat, które uważam -teraz- nie były stracone, ale wcześniej różnie bywało

bo ja po prostu nie żyję, jak nie piszę...

od początku tego roku coś nagle się zmieniło i zaczęłam uczyć się dokładnie, jak Ty literka po literce każdego jej znaczenia od nowa, jakby od początku

rozumiesz? oczywiście, że rozumiesz:-)

I zawsze witam się z moim Drzewem:-) Z innymi z resztą też się witam...

...a teraz też definiuję, jakby od nowa za Twoją sprawą, pojęcie fundamentalne, układam od początku wszystkie słowa według kolejności, sprawdzam ich wartość, zadaję pytania najważniejsze...

...jakby przed podróżą, jakby dla nowych zdań...

?

...bo ja nie wiedziałam od lat przenosząc ślimaki, z jednej strony drogi na drugą, zawsze w kierunku w którym zmierzały, w trosce żeby nikt przypadkiem nie zdeptał ich domu, że one noszą w swoich muszlach tyle podziękowań, tyle zrozumienia...

...więc jestem/ byłam tylko narzędziem w rękach Tego, do którego idą, żeby od zła je uchronić, żeby drogę ich skrócić...?

...ja nie wiedziałam, pytając wszystkich: co ślimaki robią w zimie?, że mają w sobie taką zgodę na wszystko, co je spotyka...

i na tą zimę pewnie też

wiesz, że tylko jeden zaprzyjaźniony elf znał odpowiedź na to pytanie?;-)

...poczekaj chwilkę, muszę otworzyć

 

...spodnie właśnie dotarły:-)

daleka droga...

...że pętelka?

oj, faktycznie, widocznie się zamyśliłam...:-)

poprawię:-)

i gwiazdy poprzyszywam, co wyznaczają drogę, zawsze...

będziesz miał kawałek nieba przy sobie...

albo nie, ja Ci tych spodni wcale nie oddam

będę miała coś od Ciebie...

nie marzyłam co prawda o spodniach, ale...



...już dobrze, pakuję i wysyłam:-)

...a zakład krawiecki? Na Pagórku Zwierzeń pod moim Drzewem, co rośnie na granicy do Bluszczowego Lasu...

tu się robi dziwne rzeczy:-)

...czasem też niewidzialnymi nićmi łączy się ludzi..............................



GŁOS MĘSKI I

Na granicy słowa czeka już następne



GŁOS MĘSKI II

Niekiedy zastanawiam się nad granicą słów,  czy są wymiernym, czy nie, obrazem myśli. Słowa jakie ich przeznaczenie? Gdzie się kończy słowo a zaczyna drugie, podobne? Słowa prowokują się , dodają się wzajemnie. Czy słowo może byś samotne?

Samoistne?

Skąd się biorą słowa?  gdzie odchodzą? 

dobrze o to zapytać dzieci.  



Na końcu chociaż zapytać ich trzeba, co dzieje się z całą nie wyartykułowaną resztką, myśli, które nie znalazły odpowiedników w słowach, ?



GŁOS DAMSKI II

( czyta )

 

...nie przestawaj ze mną rozmawiać, proszę.

 

nie przestawaj błądzić ze mną po korytarzach zdań, nie przestawaj zadawać pytań...

podziel się ze mną swoimi myślami, strachem, wątpliwościami, niezgodą, niemocą, tym czym tylko zechcesz...

 

nie przestawaj ze mną rozmawiać...

 

...chciałabym mieć taką pewność, że mogę zawsze do Ciebie napisać

o wszystkim i ze wszystkim do Ciebie przyjść,

i przemoknięta też, jak dzisiaj

i zmęczona

i nad ranem na boso w koszuli tylko...

 

i Tobie taką pewność zostawić, niewzruszoną niczym.

 

myślisz, że jest gdzieś taka pewność? że może istnieć? znajdziesz ją dla mnie?

 

 

powiedz skąd to się bierze? ja przeczuwam chyba, ale...

 

...wyobraź sobie:

 

w jakimś roztargnieniu otworzyła torebkę i... wysypało się wszystko, wszystkie jej małe skarby, tajemnice

nie, nie zaczęła zbierać, wypowiedziała jego imię, imię tego który stał przy jej boku,

jakby to imię było zaklęciem, jakby on mógł zatrzymać albo cofnąć czas, jakby mógł ją uchronić przed całym złem, które ją w tej chwili spotkało i wtedy wszystko znowu byłoby jak dawniej, jak trzeba, na właściwym miejscu...

 

szczęśliwi...

 

i tak sobie nawzajem potrzebni...

 

 a jeśli wypowiem:  

   

...zobacz, ilu rzeczy o sobie samych nie wiemy...

 

 

 

NARRATOR

 

Na początku było słowo.

Na początku było – jednak - słowo.

 

Dziwne :

słowo jeśli jest - jest życiem…

takim słodkim ciepełkiem bez kości i mięśni

choć w literkach, w wyrazach i zdaniach

jest samą chęcią życia, widziałaś przekłuwające śnieg

przebiśniegi na wiosnę

 

czyli jednak na początku było Słowo, skoro wokół tyle pięknego życia...

 

 

SOLISTKA

Co my… co my zrobiliśmy ze słowem ? ze słowem. . .

 

 

 

 

 

(Scena gaśnie)

 

 

 

FOLIA 3 MIŁOŚĆ

 

OBSADA : Dziewczyna z torbą foliową

Grupa do wywiezienia staruszka

Zespół seksu sportowego

Solistka

Narrator

Głos kobiecy

Głos męski

 

 

SOLISTKA

 

co zrobiliśmy z miłością ?

(cięte wejście, później śpiew jak murmurando, z przerwą, kiedy czyta głos kobiecy. W tym samym czasie co recytacje, swoje zdarzenia za folią projektują :

dziewczyna z torbą foliową szuka miejsca na pozbycie się noworodka,

grupa do wywiezienia staruszka zbiera go z łóżka i wywozi jak śmieć

zespół seksu sportowego prezentuje akty miłosne z niewiarygodną wytrwałością..

Z głośników leci ostry hip – hop)

 

 

GŁOS MĘSKI I

 

Peter Doherty ogłosił, a net to przesłał do świata, jestem chrystusem XXI w.

12 lipca tego roku jego wierna rzeźba ze szlachetnego marmuru zostanie przybita do krzyża podczas

popisowego występu dla gapiów w Londynie.

 

czemu przybijać kamienną rzeźbę do krzyża, nie lepiej jego samego, gwoździe nie będą

się wtedy krzywiły,

 

jeśli oczywiście sam wcześniej nie spierdoli na widok

bata, i młota, i ostrej korony, i wojska pancerzy, i samego Piłata

 

jeśli wcześniej spierdalając z Golgoty pustego łba nie roztrzaska na kamiennej ścieżce głupoty,

pyłu by nie starczyło, by wzniecić cały ten jego kurz

 

jeśli wcześniej, tak pusty jak puste kieszenie Judasza

w portki nie narobi, nie skurczy się w strachu , torba foliowa na wysypisku śmieci

 

gdzie teraz nawet nosi się dzieci,

 

i po co przybijać to takie coś zaraz do krzyża,

drzewo takie piękne,

po co je tak szpecić,

nie lepiej do sracza?

 

================================

 

Jezu Jeden Jedyny

Wybrany

Czemu taki milczący

 

i nikt przedtem

i nikt potem.

 

 

 

 

GŁOS KOBIECY (czyta)

 

 

...chciałam Cię zapytać, miałeś kiedyś takie marzenie, które żebyś nie wiem ile wysiłku włożył w jego spełnienie, pozostaje niewzruszone? do tego stopnia, że za jego niespełnienie zaczynasz winić wszystkich nawet Boga, a niezrozumienie tego stanu osiąga jakąś nie opisywalną wartość?

i nagle, pewnego dnia, wszystko się zmienia. dlaczego? bo okazuje się, że to marzenie nie było warte Twojej pracy nad nim, nie było niczego warte. I wtedy zaczynasz rozumieć, że "cały świat", każdy spotkany człowiek, który prowadził Cię w przeciwną stronę, ten "niedobry" Bóg, tak naprawdę chronił Cię przed popełnieniem największego być może błędu?

...miałeś kiedyś takie marzenie?

 

 

...i popłakałam się, czytając.......

 

znowu.

mam tak od wczoraj.

teraz już wiem dlaczego...

 

dlatego, że Ci smutno...

i dlatego też, że...

 

i w nocy nie mogłam spać, spisywałam jakieś urywki zdań, jakieś strzępki myśli, jakbym chciała Ci odpowiedzieć na list, którego jeszcze nie otrzymałam

 

a na kartkę spadały małe srebrne kropelki, a takie ciężkie...

wciąż spadają...........

 

...i cały dzień pada, te kropelki wiszą wszędzie, jakby przyczepione swoimi małymi rączkami do gałęzi, jakby nigdy nie miały zamiaru ich opuścić...

 

nie smuć się, proszę

tak bardzo Cię proszę...

 

...ja się tak bardzo dziś przeraziłam, że może ja powiedziałam coś, co Cię może boli...

ja bym sobie tego nie wybaczyła.

 

...ostatnie zdanie na tych kartkach jest takie:

 

mogę tylko myśleć, że będzie pięknie

że będzie jak nigdy wcześniej

że będzie pachniało...

 

prawda, że tak będzie?

 

 Ty też tak myśl, ty też tak myśl...

 

 

 

 

GŁOS MĘSKI I

( z lekką ironią, )

 

 

witaj... już wróciłem.

 

Obudziły mnie dziś rano wyrwane słowa Twoich wierszy. Było ciemno. Za oknem mewa głośno zazgrzytała krótko na moje głębsze przebudzenie. Obudziła mnie dziś również Twoja nieobecność. Zamiast ciepła poczułem tylko poduszkę. Byłem taki gorący napisać wiersz...

a on już pozostanie we mnie. Taka zostaniesz na dłużej,..

 

Pytasz dlaczego nie odwiedziłem Bluszczowego Lasu, dlaczego nie szukam ... a ja tylko chciałbym spojrzeć Ci w oczy, dotknąć Twoich włosów i posłuchać jak czytasz swoją wiersze.

Chyba umiem, przeczuć Twoje dobro, powinienem więc stchórzyć, skręcony jak sęk i… odejść z bólem.

 

nie ma takiej bajki… Bóg mocno płakał kiedy róży zakładał kolce,

tak boli, jak trzeba miłości pakować walizki…

 

a teraz co mi powiedziały góry?

 

muszę być twardą i niezłomną skałą, która męczy i daje siłę, i im więcej zmęczy tym więcej ją później kochasz , musze być górą pewną, pewniejszą od tej , którą przesuniesz wiarą,

muszę być górą, która daje zwycięstwo życiu i człowiekowi,

życiu i człowiekowi prostemu jak prawda.

 

nie przyniosłem tym razem żadnego kamyka, nie wiedziałem czy nie zechcesz go kiedyś sama podnieść. I choć góry tak mnie zmęczyły, zdąrzyły powiedzieć: pisaniem będziesz żyła i życiem.. żył będziesz pisaniem… powiedz proszę szeptem, dziś taki silny wiatr, pewnie mi przyniesie…

 

czekam, i czekam na ten szal z twoich wierszy, ... i nic, widzisz jak mi te góry zaszkodziły. one przywracają mi, mnie, a wiesz, że Ty to robisz jeszcze lepiej.

 

Myślałem dziś, i wcześniej, co było silniejsze od Jeanny? zastanawiałem się dla jakiego św. Mikołaja pracujesz?

 

Jak zmienisz już obuwie na konkretne, w góry, to daj znać wyślę zaproszenie. Tylko wiedz : będziesz póżniej błagać, jeśli w pamięci zachowasz jeszcze Bluszczowy Las, bym Cię wepchnął z powrotem.

Nie znam ceny, za jaką bym to zrobił.

 

Miło mieć kogoś w pokoju. Szczęściem jest mieć kogoś kto czyta swoje wiersze... kto... Stop! ..tak mi powiedziały góry…tak teraz mógłbym ci pisać zawsze jak zmęczona rzeka, szczęśliwy, że to przeczytasz, Stop !.. góry też uczą milczeć.

 

Czy możesz mi powiedzieć, powiedz mi proszę, gdzie idziesz, kiedy mówisz, że musisz już iść, że musisz już odejść,?

powierz mi nawet takie dziwne twoje myśli. ..widzisz wyciągam do Ciebie moją silną rękę ponad wodą i czasem, przyjdź do mnie …

 

widzisz może lepiej było mnie nie wyganiać w góry?...

 

… widziałem dziś po raz pierwszy, że góry są pocięte, długimi potokami i popękane, wydrążone i wypłukane, więc jednak nie są takie harde, zmieniają zdania w kontakcie z małą, maleńką, przeźroczystą, czystą, świecącą, świętą kropelką wody …

 

tak myślę czy chmury nie są czasem albo i zawsze, myślami i marzeniami gór.? a może ich pragnieniami , pragnieniami smutnych kamieni ?...

 

 

SOLISTKA

( Krótko i ostro)

Co… co zrobiliśmy z miłością ?

( światło gaśnie)

 

 

 

FOLIA 4 PRAWDA

OBSADA : Głos 1, 2 ,3, 4

Głos męski

Głos kobiecy

Solistka

 

 

GŁOS 1

Jeśli słowo jest życiem a jest,  to musi mu towarzyszyć,  jak cień, prawda.

 Odpowiedzialność za słowo jest tym samym co opieka rodziców nad dziećmi. 

 

GŁOS 2

Piękny jest dzisiaj dzień; prawda !

bo żyjesz a to jest twoje szczęście.

GŁOS 3

 

Jesteś, jesteś, jesteś, jesteś

Jesteś człowiekiem, prawda !

 

 

GŁOS 4

 

to jest – NIE

a to jest – TAK, widzisz już, tam jest i : prawda !

 

 

GŁOS MĘSKI

Jak mało wiemy o sobie na wzajem. Posługujemy się w rozmowach słowami, zdaniami i opisami. Ile w tym jest tego, czego zamierzaliśmy wysłać tej drugiej osobie. Ile z tego co do niej  z trudem dotarło jest podobne do tego co powstało w naszych myślach na samym początku ?  A dodać należy jeszcze  nasz wyraz twarzy, gesty, mimika i uprzedzenia, lub bezgraniczna aprobata, która może wpłynąć na sens i zrozumienie istoty. jak to jest, że my się porozumiewamy a zderzają się ze sobą dwa odmienne światy ?

 

 

 

 

 

GŁOS KOBIECY

( recytacja )

 

 

...zamiast tego poczucia, że stoję przed... człowiekiem jakby rozebranym, jakby bez koszuli, czyli jakby przed samym wykrystalizowanym misterium tworzenia

i... nie mogę się ruszyć z miejsca pełna...

i zamiast tego, że tłumaczę sobie, że tak jest zawsze, gdy wyjmie się coś z siebie i położy na dłoni, ale to nie pomaga, bo i tak oczu nie mogę oderwać...

zamiast odpowiedzi na pytanie o wartość - zupełnie niepotrzebne, bo opowiedź jest oczywista

zamiast wyrazów wdzięczności, że mogłam dotknąć Ciebie jakby z "początków", i chyba już wiem, gdzie się "zacząłeś" i w jakich słowach i tylko mogę żałować, że nie wcześniej Cię...

 

zamiast tego, że to... na pewno wiersze

zamiast myśli o tym, ile jeszcze zrozumiem, ile jeszcze wyczytam...

zamiast prostego pytania: co u Małgosi?

zamiast tych wierszy, do których wiem, już teraz - będę wracać

 zamiast wszystkiego, co mogłabym napisać teraz jeszcze pochylając się nad czystą kartką...

zamiast...

 jedno pytanie.

pytanie, które przyszło w nocy i wydaje się najważniejsze:

 

...czy odzyskałeś wzrok ?

 

  

 

 

 

SOLISTKA

 

to prawda, za długo cię nie było...

za długo, to prawda

 

 

 

 

(Światło gaśnie)

 

 

 

FOLIA 5 BÓG

 

OBSADA : Głos męski

Głos 1

Głos 2

Niewidomy

Solistka

 

 

GŁOS MĘSKI

 

Nie   mogę   uwierzyć, 

że   można   dla   takiej  masy  pokręconych   poczwar  jak   ja,  i   ode  mnie   lepszej,   wejść  w  czas  z   uległością   wręcz   podejrzliwą  więc  niewartą   uwagi, wiedząc   co   wydarzy   się   w przyszłości   naprawdę   i   jakie   to   będzie  okropnie   bolesne,   i   być    tak   samotnie   tylko  z  własnym   cierpieniem,   po prostu   jak  się   wchodzi   do   teatru  niechcianych zdarzeń,   dobrowolnie   bez   warunków...   łagodnie   z   milczeniem,    nie szarpiąc się,  i  nie wyrywając...  nie krzycząc...

 to nie my byliśmy wtedy Twoim balsamem...

 .........

  .........

  

...  raczej   obecność   w   sercu   i  duszy  Czegoś,   czego   najbliższym określnikiem,  niedoskonałym    i    bardzo   dalekim,   nieporadnym,   pozostającym   w   takim  samym   odniesieniu   jak   szept   do   wiatru, 

jak małe ziarnko gorczycy do potężnych gór,  jest słowo:  miłość,

takie malutkie wobec Coś.   Albo,  czego nie wiem,  takie samo... ?

 

 

 

 

 

SCENKA Z NIEWIDOMYM

 

 

 

1. - Bóg jest ?, czy boga nie ma?... 

 

2. - O!... sprawdzamy obecność ? czy co ?

 

1. - Szarpanie słów od wieków, wieków ...i ciągle mam wrażenie

jest tak samo. Boga nie kusi reklama, i to jest  Jego  mały problem...?

 

2. - O ?... ! Nie !!!  .to jest nasz problem, mój i twój,  

 

 

 

 

1 -  Czemu ? ...  no co?.. co mi z tego, że zasłaniam wejścia  "Tytanica" ?

 w raju może być za ciasno a ja nawet własnego potu nie cierpię  

2. - Czy Bóg jest ?... czy boga  nie ma ? odwieczne pytanie...

. a może zapytajmy człowieka, który słyszy, czuje i dotyka ?


(Znajduje na widowni niewidomego)


- panie ! szanowny panie, który nic nie widzisz,  a oczywiste

 drżącą końcówka palca wyczuwasz,  i nie widziałeś, a 

stokrotka jest biała, no właśnie nie wiem jak mam z panem

 mówić o kolorach ?...

powiedz mi pan, drogi panie, czy jest Bóg, czy boga nie ma ?



NIEWIDOMY 



- wiesz, nie wiem dokładnie, ale może ty mi powiesz, czy to

 co widzisz nie wydaje ci się tak na przykład podejrzanie cudowne ?...

... powiedz mi, proszę, co tak właściwie zrobiłeś dla stokrotki, no.. i dla siebie,  że ją

 widzisz? , a widzisz cud!...  zrobiłeś cokolwiek ? no więc jeśli nie ty… to kto ?

czuję, że stoisz przed prawdą, masz otwarte oczy, i prawdy nie widzisz,

był nawet kiedyś taki Namiestnik, który patrzył Prawdzie w oczy pytając:

co to jest prawda ? znasz go?


zakłopotałem cię trochę ?  nie smuć się, to wszystko co wokół ciebie, a na wiosnę najbardziej, to dla ciebie, i to, zauważ, za darmo, byś  nie czuł się samotny w tej czasami ciemnej mazi codzienności.

tylko czemu ja, ślepy, muszę ci o tym mówić ... ?   

 

 

 

SOLISTKA


Co zrobiliśmy z Bogiem ?

 

 

 

 

FOLIA 5 CISZA

( najpierw z głośników charcząca i trudna do wysłuchania muzyka typowy hip-hop, jest światło, pali się również świeca na scenie, ta muzyka wraz ze światłem powoli gaśnie by w końcu pozostała tylko muzyka Aborygenów, która zastąpi młodzieżową, płomień świecy w końcu gaśnie i solistka wykonuje swoją część)

 

 

OBSADA:

Narrator

Solistka

 

 

NARRATOR

 

Cisza, jak wszystko na ziemi z cieniem,  połączona jest z pokojem i spokojem. Cisza jest natchnieniem  wiatru. Jest tłem muzyki i jej odbiciem. Doskonała cisza nigdy istotnie nie jest   ciszą.

 

GŁOS Z WIDOWNI

 

I na co komu tyle ciszy ?

 

 

 

NARRATOR

 

 

 To wtedy dopiero zaczyna się coś dziać, pulsuje w duszy sumienie, tak pięknie to  czuć  jakby pęczniały drożdże na placek z rabarbarem… nie lubisz słodyczy?...

 

 

Bardzo blisko ciszy jest nuda,  bez drożdży i rabarbaru.

No i śmierć, która kondensuje i zamyka  ciszę. Tak mróz ścina wodę.

 Nie wymaga komentarza...

pozostaje nic ?



GŁOS KOBIECY

 nie można

ciszy ogarnąć żadnym słowem prawdy

cisza może być bólem, ale może też być

pogardą...........

milczysz... DLACZEGO ?

może lepiej już bij i nienawidź........

 wiem, że wtedy jesteś

i żyjesz.



SOLISTKA

(szeptem)

Co … co zrobiliśmy z ciszą?

 

 

 

 

FOLIA 6 WIOSNA

OBSADA:

Głos Męski

Głos Kobiecy

( w głośnikach muzyka lasu )

 

 

GŁOS MĘSKI

( np. liczy pieniądze, myśli, kalkuluje )

Wszystko co wokół piekielnie kolorowe, różnorodne zapachem i dźwięczne (żągluje bilonami)…

… mamy za darmo

 

GŁOS KOBIECY

...w Bluszczowym Lesie czyta się wiersze, gubiąc czas i siebie na wąskich ścieżkach,

a na Polanie pod Gwiazdami czasem, przed północą, można wypić czerwone wino prosto z butelki i

porozmawiać o czymś bardzo ważnym, a gwiazdy spadają, spadają...

i wszystko się spełnia...:-)

jest tam też taka łąka...

wiesz, wiosną zieleń jest... wręcz nieopisywalna, a bluszcz nawet w najgorsze śniegi... nigdy nie zasypia

przyniosłam go zresztą do siebie i teraz mam w pokoju w małej doniczce, na szafie

wiem, że to nie to samo i mam troszkę wyrzuty sumienia, że go zabrałam, bo jemu byłoby tam nieporównywalnie lepiej, ale...

musi mi wybaczyć:-)

...w Bluszczowym Lesie po ciężką kołdrą z liści zostawiłam też swojego Przyjaciela.

 

...wiesz, tutaj można się schować, można na chwilę uciec, można przytulić się do Drzewa, można...

może jutro znowu go odwiedzę?

 

wiesz... jest przeraźliwie zimno, a mnie "naszło", żeby tak... zmoknąć...

całkowicie zmoknąć, totalnie - mogłabym napisać...

...przemoczyć ubranie i... żeby z włosów skapywały mi krople, strumienie,

żebym miała mokre stopy w tych swoich ciężkich butach

jak czasem latem, gdy zdarzy się taki wyczekiwany deszcz, a później pachnie powietrze...

rozumiesz?

 

skąd mi się to wzięło?

nie mam pojęcia:-)

 

( coś mi się wydaje, ze tu w tej Folii czegoś na razie brakuje)

 

 

 

FOLIA 7… a samotności nie przeganiaj surową ręką…

OBSADA: cała obsada

 

 

( Dużo recytatorów, wszyscy właściwie występujący, stoją, siedzą, leżą w pozycjach martwych rzeźb symbolizujących samotność. Po kolei jednak przerywają ją na korzyść głupich codziennych czynności, tj. np. : pasja gier komputerowych i buszowanie bez sensu w necie, i inne które trzeba jeszcze wymyślić. Po kolei recytują fragment po fragmencie tekstu piosenki o samotności.

Śpiew solistki jest wpierw podkładem muzycznym do ich recytacji, i stopniowo narasta. Po ostatnim GŁOSIE jest już pełne solo solistki i w końcu ogólny śpiew całej grupy wykonawców)

Tak więc w czasie „przebudzania się rzeźb” swoje role prezentują również Głosy i ich role się nakładają wizualnie i głosowo się pokrywają. To jest bardzo skomplikowana folia i ona wymaga testu prób do powstania.

 

 

GŁOS 1

i wróciłem, drzewa stoją w grupie, koło siebie, mają nadzieję, to minie, znają to z każdej zimy przecież,

na gałęziach zasuszone jarzębiny z resztkami usztywnionego w owocu koloru,  poskręcane brązowe liście , całe szyszki , i o...! zielone igły iglaków, białe kuleczki na krzaczkach,

 nie mogłem zrozumieć  czemu drzewa takie smutne

a tyle w nich nadziei ? właściwie pewności

GŁOS 2

Samotność i odosobnienie. To bardzo podobne stany ducha o różnym natężeniu przeżycia. Samotność jest bardziej chyba stanem ducha, a natomiast odosobnienie stanem fizycznym. Jedno i drugie jest człowiekowi niezbędne, byle nie w nadmiarze.

Trzeba wracać z gór samotności z nowymi walizkami. Po powrocie, świadomy trudnych przeżytych chwil, tych czasem bardzo przykrych, które kierują nawet  niektórych do odebrania sobie życia, by spojrzeć i dostrzec podobny ból u drugiego człowieka.

   Niech więcej ludzi cieszy się słońcem, wodą, wiatrem i pogodą.

Trudno naprawdę, to bolesne takie, dać sobie radę z samotnością pestkom wyplutym na emigracje.

Tak niekiedy to aż duszące.

To trzeba przecierpieć na swój własny sposób jak i życie zresztą. Moim trafionym sposobem na ten problem, jest polubienie drzew, kwiatów, strumieni, wszystkiego wokół, nawet kamieni jakby były stamtąd, czyż słońce nie świeci wszędzie to samo ?.

GŁOS 3

 Jak mój kolega   z Litwy prawie płacząc narzeka

- Ja chcę do domuuuuu.....

Ja wyciągam sobie kamyczek z kieszeni, który mnie ogrzewa i juz jestem u siebie. 

GŁOS 4



Jak ona przychodzi, i jest to jesienią w porę  nieciekawą, wietrzną  i deszczową,

 dobrze jest zapalić świeczkę, i skupić się na jej płomieniu.

GŁOS 5 

Promień świecy też wtedy samotny a jednak potrafi ucieszyć i ogrzać.

GŁOS 6

Nie można się wstydzić swojej odrębności. Nie można pozwolić też na zniszczenie swojej odrębności. Trzeba o nią się troszczyć, wiadomo. Samotność i prawda spotykają się by powstało nowe… no… cokolwiek. Samotność może zaszkodzić, a nawet unicestwić, jeśli nie czujemy swojej odrębności i nie ma ona żadnej dla nas wartości. Samotność, powiedzmy zdrowa samotność,  szacuje nas i wskazuje naszą wartość. Poprzez samotność żyjemy i służymy .

To może brzmi jak paradoks.. Życie na ziemi, jego ocalenie, wymaga odwagi ludzi samotnych. Każdy na nowo powinien wejść przez samotność do swojej prawdy, prawdy o sobie. I to nawet codziennie, prawie w każdej jego chwili…

… ale blisko jesteśmy już przy modlitwie

GŁOS 7

Czy tak naprawdę to jestem ja? albo ile tak naprawdę jest mnie ?  na co dzień , wśród innych, bo może już tylko gramy role jakie nam wyznaczyli ci, którzy nas zaakceptowali. I to jest ich cena ?    

GŁOS 8 

Bywa czasem i tak, że ani nic powiedzieć, ani pomyśleć i zrobić. Deprecha jesienna, bez słońca, ze szczelnie zamkniętym niebem, jakby ktoś  tam wysoko wylał atrament. I tak samo w środku, w nas. Tak bywa. 

A niebo umie podnieś na duchu, gdy  tymczasem ona  ściska gardło i zamula umysł.

Dobry sposób to uderzyć w chwilkę, która  przed.  Uderzyć  uśmiechem.

GŁOS 9 

Tak z głupa wręcz i na siłę z początku, jeśli nie można inaczej. Spowodować  można śmieszne zdarzenie. Jedno, drugie i kolejne. Uśmiech, nawet  jeśli padnie podejrzenie o nienormalność.  Trzeba sobie przypomnieć wrażliwość i wyobraźnię dziecka.   

To takie nasze słoneczko w środku.  Musimy nauczyć się z niego korzystać. 

GŁOS 10

Trudno naprawdę dać sobie radę z samotnością na emigracji. Prawda?



GŁOS 11 

Dawno się z nikim nie kłóciłem, więc taki jestem samotny. Oj dawno się z nikim nie kłóciłem, dawno.

Dobry sposób to uderzyć w chwilkę, która  przed nami.  Uderzyć  uśmiechem.

Najpierw pokłócić się na niepoważnie,

tak z głupa wręcz się pokłócić i później z tego uśmiechać. 



GŁOS 12

 

dziękuję, dziękuję, dziękuje... i za motyle...

...ale muszę wyjaśnić - to nie kurz codzienności, to raczej smutek tak namacalny, że można go zeskrobywać

przychodzi znikąd i zostaje na kilka dni, a potem równie niespodziewanie znika...

gdybyś mógł mnie wtedy zobaczyć wiedziałbyś, o czym mówię...

a w środku? spokój, wyciszenie, zatrzymanie, stan pośredni między czernią a bielą, płaska linia serca, ale zero smutku...

czułeś się tak kiedyś?

GŁOS 13

Samotność nie zna żartu. To jak kamień. On nie zna uśmiechu. Musi skurczony, wytrwać. Dawno, bardzo dawno temu, takie właśnie też było słowo.

GŁOS 14 

 

Zimą,  na mrozie oblodzone drzewa, gołe lecz dumne, zdają się do siebie mówić  z wiatrem :

-Tylko mnie nie dotykaj, najlepiej odstań stąd !... i to szybko

A teraz na wiosnę, kolorowe wszelką nadzieją, zielenią, żółcieniem,

 fioletem i różem, plamą na czystym niebieskim niebie w orkiestrze

przygłupawych, skrzydlatych romansów proszą wręcz

- Dotknij mnie, a nawet ... 

zostań.

 

 

GŁOS 15

Wiesz chmuro, samotna chmuro - Mówi chmura - przybliż się, bądźmy sobie razem, zróbmy sobie deszcz

albo deszcz ze śniegiem

albo sam śnieg...

z jednym płatkiem.



 



SOLISTKA

(śpiew pełne wykonanie muzyczne utworu, solo i grupowo , to powinno tak być wykonane by słuchający na koniec znali już piosenkę i mogli z nią opuścić przedstawienie. )



a samotności nie przeganiaj surową

ręką,

bo chwila,

w której ją oswoisz

i zrozumiesz

stanie się nowym

dniem

pełnym szczęścia…

… sprawdziłam.





(koniec)

 


autor: Zbigniew Gawiński




Średnia ocena pracy to:
Ilość głosów: 0

Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.



Komentarze (0):


komentarze  autor