Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

Diabelski interes!

Rzekł raz diabeł do anioła:
Przyjacielu drogi,
Mnie od tego dusz łapania,
Ciągle bolą nogi!

Więc interes założymy,
Miły przyjacielu,
U Was w niebie dusz nie liczą,
W piekle jest niewielu.

Bo Lucyfer władca piekieł,
Płaci od wyników,
Ty weź sobie wszystkich innych,
A ja polityków.

Miód interes!-myśli anioł,
Tak do diabła rzecze,
W niebie straszne przepełnienie,
Ja wcale nie przeczę.

Nic nie robiąc,siedzi w niebie,
Chyba z milion osób,
W takim smrodzie i hałasie,
Wytrzymać nie sposób.

Więc interes ten ubili,
Cyrograf spisali,
A u dołu anioł z diabłem,
Krwią swą podpisali.

Nie przewidział biedny anioł,
Jak się sprawy mają,
W całej Polsce wszyscy księża,
Politykę uprawiają.

Gdy po latach się spotkali,
Tak rzekli do siebie,
U nas w piekle kotły pełne,
Za to pustka w niebie.

Diabeł w swym kontuszu,
Machając ogonem,
Mówi do anioła:
Niebo już stracone!

Anioł w brudnej szacie,
Która na nim wisi,
Wygląd jak ogórek,
Który się ukisił.

Rzekł do diabła cicho,
My żyjemy w biedzie!
Diabeł nic nie mówiąc,
Do piekła go wiedzie.

Gdy w podziemia weszli,
Anioł stał jak wryty,
Ci co w kotłach siedzą,
Każdy czysty,syty.

Zerknął anioł w kocioł,
Cuda się zdarzają,
Prezydent z premierem,
W karty sobie grają.

Tam biskup z klerykiem,
Wino popijają,
A dwie zakonnice,
Kankana pląsają.

Wrócił więc do nieba,
Bogu się pokłonił,
Usiadł na kamieniu,
Gorzką łzę uronił.

Zdjął swe brudne szaty,
Na trawę je rzucił,
I uciekł do piekła,
Skąd już nie powrócił!!!

Diabeł gdy go ujrzał,
Przyjął jak należy,
Teraz anioł z zakonnicą,
Na piernatach leży.

W niebie wielkie bezrobocie,
Już nikomu nie zależy,
Wszyscy chcą do piekła,
W niebie wszystko leży.

By nie tracić niepotrzebnie,
Grosza ze swej kiesy,
Już nie w niebie ale w piekle,
Robią interesy.

Od Kościoła w naszej Polsce,
To wszystko zależy,
Bo pazernym katabasom,
Wszystko się należy!!!

Politycy także kradną,
A to nie jest bujdą,
Okradając naród polski,
Też do piekła pójdą.

A tam w piekle pełne kotły,
Księży,polityków,
Różne bzdury ludziom prawiąc,
Nakradli bez liku.

Jak widzicie,nawet w piekle,
Można się urządzić,
Jak jest kasa,niekoniecznie,
Trzeba umieć rządzić.

Z tego wiersza,po mej głowie,
Myśl chodzi ostrożna,
Z UCZCIWOŚCI NIE WYŻYJESZ,
UKRAŚĆ ZAWSZE MOŻNA!!!


autor: Zbigniew Szałkiewicz
ostatnia modyfikacja: 2010-01-31




Ta praca należy do kategorii:




Średnia ocena pracy to:
Ilość głosów: 0

Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.



Komentarze (0):


komentarze  autor