Nad górami wysokimi,
Leci orzeł srebrnopióry,
Hen,wysoko ten ptak leci,
Ponad szczyty,ponad chmury.
Gdy,tak krążył,nad górami,
To,Pan go zapytał z nieba,
Orle,Polski tyś patronem,
Czy Polakom coś potrzeba?
Tak,potrzeba!-załkał orzeł,
Mądrych rządów,by rządziły,
Lecz,nie takich,które Polsce,
Dużo szkody wyrządziły.
A po srebrnych piórach orła,
Łzy duże,jak groch,pociekły,
Wtedy,wstał Pan z tronu swego,
Rzekł aniołom:Jestem wściekły!
Wsiadł Pan,na srebrnego orła,
By,do Polski z nim poleciał,
Zobaczywszy,kto tu rządzi,
To do nieba,szybko wzleciał.
A,gdy usiadł,na swym tronie,
Rzekł aniołom:Tam jest bieda!
Nic Polakom nie pomogę,
Tam,już zrobić nic się nie da!
Zdenerwował się Pan strasznie,
Choć do nerwów,nie był skory,
Stuknął z nieba,swoją laską,
Popatrz,w Polsce znów wybory.
Lecz,niczego,to nie zmieni,
Taka narodowa żądza,
Wracaj,orle,tu do Polski,
Twoje miejsce na...pieniądzach!!!
autor: Zbigniew Szałkiewicz
ostatnia modyfikacja: 2010-01-31
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):