Chciałbym,kiedyś w letniej porze,
Płynąć z Tobą,po jeziorze,
Wiatr,by włosy nam rozwiewał,
A w jaśminach słowik śpiewał.
Lecz,pływacy są z nas marni,
Jedźmy,luba do Jastarni.
A w Jastarni,o tej porze,
Trudno usiąść gdzieś nad morzem,
Bo,na plaży,miejsc brakuje,
To urlopu,czar nam psuje.
Chcąc,raz bliżej być natury,
Może, pojedziemy w góry?
W Zakopanem,Gubałówka,
Tłum turystów na Krupówkach,
Tu nie śpiewa żaden ptak,
A w hotelach,miejsca brak.
Zagraniczne zaś wojaże,
Pozostają w kręgu marzeń.
Góry,morze czy Mazury,
Tam turystów tłum ponury,
Gdzie w kolejkach,głównie czeka,
Ta spocona ludzi rzeka.
Więc nie mówiąc,nic nikomu,
Pozostańmy miła,w domu.
Nasze polskie,też wojaże,
Pozostawmy,w kręgu marzeń,
Bo,nie sztuka rok oszczędzać,
Aby w tłumie,wczasy spędzać.
autor: Zbigniew Szałkiewicz
ostatnia modyfikacja: 2010-01-31
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (2):