tęsknię
wciąż tęsknię
zatracam się w tęsknocie
tęsk - nię
t-ę-s-k-n-i-ę
tęsknotę dzielę metodą Zenona z Elei
ból rozbieram na części pierwsze
nieskończoność
dekonstrukcja
atomy tęsknoty badam
pod mikroskopem
(paradoks - emocje pod szkiełkiem)
chropowata tekstura
pełna rys
blizny
ja w każdej z nich
w żadnej zarazem
nieprzejrzysta tak podzielna
w laboratorium prywatnym teza
t-ę-s-k-n-o-t-a boli bardziej niźli tęsknota
minuta
godzina
dzień
nie ma mnie
"ja" ulatuje (ulatuję?)
wietrzeje (wietrzeję?)
twoje moje "ja"
za sobą twoją bowiem tęsknię
autor: Barbara Elmanowska
ostatnia modyfikacja: 2010-01-30
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (4):
ktoś kiedyś zarzucił mi prostotę myślenia,
pewnie to prawda,a więc powiem prosto
widzę w tym wierszu własną skłonność do dystansowania się,niejako patrzenia z boku na własne cierpienie,
nie wiem tylko czy nie lepiej się po prostu....
wypłakać