Przytłoczony ciężarem przygnębienia
stoję na krawędzi zbiorowej pustki,
wpatrzony w kontur rodzinnej fotografii
cierpienie zakrzywia rysy na twarzy.
Skutek śmierci tworzący rozstanie
rozdziera ciszę obojętnym wzrokiem,
przekrwione oczy sprawiają wrażenie
ślepego lęku zdławionego krzykiem.
Bezradna cielesność żądna otuchy
wyprana z uczuć oraz godności,
liczy na łaskę, która próbuje
wykrzyczeć głośno wyrzut sumienia.
Piasek z gwiazd.
Pochłonięty przestrzenią świadomości brodzę po kostki piasku gwiazd,
z pamięcią zapisaną w sercu
drążę swój los do głębi linii papilarnych.
Zmarznięta radość o jasnym wzroku
padając w obięcia samotności,
goni moje grzechy istnienia
wybuchając w gardle obcym językiem.
We własnych żyłach wspomnień
walczę o każdy oddech złudzeń,
wyrzucony za horyzont życia
zaciskam zęby odliczając czas.
autor: Sławomir Lęga
ostatnia modyfikacja: 2022-12-27
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):