ostatni liść spadł z drzewa
ptaki w nostalgii przesuwają się po niebie
nawołując się po kryjomu
chociażbym miał skrzydła nie miałbym gdzie lecieć
porozmawiać
tu dla mnie wszyscy mówią
w innym języku
moja jest otoczona dialektami
samym sobą
liniami papilarnymi na skórze
mogę się zarumienić ale tylko na chwilę
podmuch i tak rozwieje każde kiełkujące ziarno
początek zwykle staje się końcem wszystkiego
i atrakcją dla gawiedzi
autor: Grzegorz Skoczylas
ostatnia modyfikacja: 2022-12-03
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):