Z czasem zaczyna mierzyć się w minutach, nie w metrach. Z czasem trzeba się liczyć, wie o tym, choć nie upływa przecież równie szybko. Ciągnie się, jak smarki z nosa, albo jak zrzędząca matka cuchnąca niczym mucha. Czas to pieniądz, nawet taki cudzy, z nienawistnej renty. Z czasem czuje to niemal namacalnie, naskórnie. Czas tyka. Bomba też. W nim.
autor: Bartosz Czarnotta
ostatnia modyfikacja: 2022-01-18
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):