Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

Chryzantemy

Żółtą drogą gdzie dymy cmentarne

gdzieś tam prosto za krzewem uschniętym

spotkać można jakieś zjawy upiorne

jakaś postać...to upiór zmarznięty

 

garść brązowych chryzantem gdzieś niesie

kwiatów pięknych o nikłym zapachu

idzie gdzieś, sunie w parkową jesień

stanął cicho przy dworcowym gmachu

 

Tuli piękne te kwiaty do serca

jakie serce...przecież ono już nie bije

klęknął w środku opadłych liści kobierca

klęknął....przecież on nie żyje

 

cicho szepcze do kwiatów tych pięknych

których płatki to cząstki słońca blasku

czuć w nich wilgoć łez trupich wsiąkniętych

kolor ognia...iskier tańca drewna trzasku

 

w chryzantemach miłość ludzka jest ukryta

kwiaty te symbolem są młodości

gdy je dajesz...ktoś się nigdy już nie spyta

czy w chryzantem kwiecie smutnym miłość gości

 

kto ten upiór jest z bukietem kwiatów w ręku

może kochał kogoś, tęsknił, łzy wylewał

teraz tylko słychać w jego trupim jęku

jak do kwiatów tych mówi krzyczy i się gniewa

 

chryzantemy o kwiaty żółte i rudawe

mówi upiór tak do nich jak do lubej dziewki

wyście tak piękne, ciche i jaskrawe

o smaku gorzkawym jak z lichej nalewki

 

wyście symbol miłości i to nie spełnionej

bo przed laty rzuciła mnie moja dziewczyna

teraz idę w pożółkłą i pełną dżdżu stronę

na mogiłę gdzie leży ma droga jedyna.....

 


autor: Ewa Michałowska-Walkiewicz
ostatnia modyfikacja: 2020-12-10




Ta praca należy do kategorii:




Średnia ocena pracy to:
Ilość głosów: 0

Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.



Komentarze (0):


komentarze  autor