Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

Zwala

Zwala. Wyzwala, dopiero się zacznie. Co w ziemi rośnie, kiedyś będzie węglem. Tyło się szybko, było dobrze, bo było się w walce. Walka jak pralka, oczyści Cię z brudu. Będzie nas w bród, tylko musisz walczyć, choć z brody Ci kapie. Okapi, okap, dżungla czy łąka, gzom jest wszystko jedno. A może dwa. Morze trzy, może morze, Karaiby za oknem. Nadzieja jak łosoś, smakuje najlepiej spożywana szeptem. Ktoś zwala węgiel, bo będzie na opał. Ktoś zwala na Ciebie, bo sam jest leniwy. Ktoś wyzwala, pewnie w ciasnej grupie. Świat ma Cię w dupie, bo za cicho krzyczysz. Czyż to nie piękne, ten brunatny węgiel? Zmurszały faszysta, wciąż stoi za oknem. W ciąży jest. Drze mordę, wciąż za innych. Zwala.

 


autor: Bartosz Czarnotta
ostatnia modyfikacja: 2019-07-07




Ta praca należy do kategorii:




Średnia ocena pracy to:
Ilość głosów: 0

Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.



Komentarze (0):


komentarze  autor