Pięściami walą w cegły
purpurowych od gniewu i zgrzytania zębami
spomiędzy cementu, który się wykrusza
Na pstryknięcie palca.
To wojna. Krzyk rozbrzmiewa echem
i łamie bariery jak zapałki
Na znak pokoju,
na znak wojny w pokoju
zbudowanego z cegieł
Cisza tłucze po ścianach
postawionych między ludźmi.
To znak czasu, palącego się
Jak lont od podniesionej ręki.
autor: Natalia Dziuba
ostatnia modyfikacja: 2017-10-14
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (2):
Gdy słyszę "mury" w wierszu nie mogę opędzić się od Kaczmarskiego :)
Piękny wiersz.