Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

„Wrażliwość i poezja” – rozmowa z poetką Katarzyną Dominik

Marcin Kwilosz: „Droga do Emaus”. Twój najnowszy tomik. Przeczytałem z przyjemnością. Wiersze skłaniają do myślenia. Każdy człowiek powinien je przeczytać i zastanowić się nad swoją osobistą wędrówką do Emaus, do Boga. Uważasz, że poezja może zmienić nastawienie niektórych ludzi? Sprawić, że ktoś się nawróci?

 

Katarzyna Dominik: Jak najbardziej, bowiem poezja dotyka tej części naszej ludzkiej natury, która jest nie tylko wrażliwa, ale i podatna na wszelkie, nawet najmniejsze zmiany. Wiersze dają czytelnikowi szerokie spektrum interpretacji, refleksji. A to jest bardzo ważne aby każdy mógł „wyjąć” z nich to, co jest dla niego najbardziej odpowiednie, co pasuje do jego „JA”. Sama doświadczyłam przemiany pisząc i wierzę, że każdy, jeśli tylko tego bardzo chce i w to wierzy, może jej doznać. Poezja wielu ludziom wskazała właściwą drogę, a dzięki temu możemy teraz wzorować się na ich twórczości, stać się lepszymi ludźmi wrażliwymi i otwartymi na drugiego człowieka.

 

Czym dla Ciebie jest wiara? Jaki ma wpływ na Twoją twórczość?

 

– W mojej poetyckiej twórczości Bóg, wiara i modlitwa są na pierwszym miejscu, bowiem zawdzięczam im wszystko – życie. Trzy pierwsze tomiki to w pełni oddanie czci temu co boskie, dwa kolejne to już bardziej walka sama ze sobą. Aczkolwiek przy zachowaniu pełnej ufności, że wszystko co mnie spotkało, spotyka i co na mnie jeszcze czeka, jest z woli Boga. On wie co czyni, i nawet jeśli coś teraz jest dla mnie krzywdzące, to wierzę i wiem, że z biegiem czasu będzie/stanie się błogosławieństwem. W najnowszym moim tomiku Bóg został wpleciony miedzy słowa, dałam w ten sposób swobodę i wybór Czytelnikowi do własnych refleksji, odkrywania na nowo tego, co jest de facto znane od zarania dziejów. To taka moje podróż do wnętrza siebie, z Bogiem u boku.

 

W tym roku ukazał się również tomik pt. „Wspólne słowa na kartach myśli”. Znalazły się w nim wiersze trzech poetów, także Twoje. Jak doszło do wydania tej książki?

 

Do tego projektu zostałam zaproszona wraz z Robertem Ratajczakiem przez Dariusza Trybułę, i muszę przyznać, że byłam mile zaskoczona, ponieważ dostąpiłam wielkiego zaszczytu stworzenia wyjątkowego tomiku z równie wyjątkowymi poetami. Po zapoznaniu się z zamysłem Dariusza doszłam do wniosku, że będzie to fascynująca przygoda i takowa de facto była. Chłopaki potraktowali mnie iście po królewsku, za co jestem im wdzięczna, nie dość, że konsultowali ze mną każdy krok wydawniczy, to jeszcze wspierali duchowo i mentalnie. To niezwykłe, że dane mi było współpracować z prawdziwymi dżentelmenami. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś powtórzymy wydanie wspólnego tomiku.

 

Zadebiutowałaś w 2007 roku książką „Rys historyczny PTTK w Dobczycach”. Wydałaś później kilka książek dotyczących tej miejscowości. Czym jeszcze są dla Ciebie Dobczyce? Co jest najbardziej inspirujące?

 

– Dobczyce to miejsce gdzie mam dom, rodzinę, przyjaciół, to moje Eldorado. Czuję się tu bezpiecznie i wiem, że jestem pośród swoich „ziomków”. Kiedy muszę wyjechać na dłuższy okres to staram się zachować w pamięci najdrobniejszy szczegół, ponieważ dzięki temu nawet będąc tak daleko, mam „swój raj na ziemi” w sercu. Jest to miejsce bardzo dla mnie wyjątkowe, tu się urodziłam, po raz pierwszy zakochałam, zyskałam wielu prawdziwych przyjaciół, napisałam pierwszą książkę, przeżyłam wspaniałe przygody, ale i doznałam wielu rozczarowań, przykrości i cierpienia. Cała paleta uczyć… zatem czegóż poeta może chcieć więcej do natchnienia/tworzenia… A Dobczyce takim właśnie są miejscem, nietuzinkowym pod każdym względem. To moje miejsce „po tej stronie tęczy”.

 

Jako poetka zadebiutowałaś w 2012 roku, zbiorem wierszy „Dobczyckiej poezji czar”, ale wiersze pisałaś już wcześniej, tak? Kiedy był pierwszy wiersz?

 

– To prawda, już w szkole podstawowej miałam swoje zeszyty zapisane różnymi myślami, wierszami, i opatrzone przeróżnymi rysunkami. To był taki mój memuar, w którym zapisywałam niemalże każdą jakże ulotną myśl. Po latach skrzętnego notowania i „malowania piórem” tego, czego nie da się ująć w słowa, na mojej drodze pojawił się Ryszard Rodzik (śp.), który to namówił mnie do wydania pierwszego tomiku. I tak się zaczęła moja wspaniała przygoda z literaturą piękną, która trwa nadal.

 

Interesujesz się również m.in. fotografią?

 

Tak, kocham wszystko co piękne i czego nie można zatrzymać, bo czas płynie i życie też, a fotografia potrafi uchwycić to, co ulotne – i to jest cudowne.

 

Zajmujesz się korektą i edycją tekstów. Pracujesz w wydawnictwie? Skąd zainteresowanie edytorstwem?

 

Niestety nie pracuję w wydawnictwie, choć moim marzeniem jest mieć kiedyś własne. Niemniej miałam praktyki i wolontariaty w różnych wydawnictwach, gdzie nauczyłam się pracy z tekstem, jego obróbką, korektą i edytorstwem. Bardzo to polubiłam, a poza tym jest to niesłychanie przydatne przy pisaniu własnych książek, tudzież innych tekstów publicystycznych.

 

Na 15-leciu Grupy Literackiej „Tilia”, Jakub Kosiniak, przeczytał Twój wiersz „Zaufać miłości”. Jakie wrażenia? Jak to wspominasz?

 

To była bajka, mistycyzm, ponadczasowość, aż brak słów… Mój wiersz w wykonaniu Jakuba zabrzmiał nieziemsko, przeszło to moje najśmielsze wyobrażenia. Emocje jakie temu towarzyszyły to przede wszystkim zaskoczenie, że to ja napisałam ten wiersz, poza tym ogromne wzruszenie i radość, że sławny aktor deklamuje moje myśli przelane na papier.

 

Jakie książki czytasz? Jakich autorów lubisz?

 

Książki to mój świat, zatem czytam niemalże wszystko co wpadnie mi do rąk. Jednak najbardziej uwielbiam literaturę piękną, która „zamyka oczy, a otwiera serce”. Z kolei moimi ulubionymi pisarzami są: Lucy Maud Montgomery autorka nieśmiertelnej „Ani z Zielonego Wzgórza” oraz Paulo Coelho twórca „Alchemika”.

 

Często podróżujesz. Które miejsce/miejsca wspominasz najlepiej?

 

Kocham podróżować i poznawać nowych ludzi, kulturę, obyczaje, tradycję różnych miejsc, niemniej z powodów zdrowotnych jest to dla mnie niwa zakazana. Choć zdarzało się, że byłam na projekcie na Malcie, we Włoszech, w Niemczech tudzież na Słowacji i to za free – co jeszcze bardziej mnie fascynowało, że mogę bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów zwiedzić te państwa. Teraz mam co wspominać, a poza tym, a może przede wszystkim zyskałam kolejnych bezcenne doświadczenia zawodowe i życiowe.

 

Byłaś też w Pompejach? Prawda?

 

– Tak, Pompeje, Herkulanum.

 

Jak na żywo wygląda starożytne miasto?

 

Brak słów, nie da się opisać, cudo.

 

A Wezuwiusz, Kiedy ogląda się go np. ze świątyni Jowisza. Co się czuje?

 

– Jejku to inna inszość, będąc na kraterze Wezuwiusza doznaje się uczucia jakby było się nieśmiertelnym, że można wszystko, to niezapomniane przeżycia.

 

Napisałaś tam kilka wierszy?

 

– Jasne. W końcu będąc w takim nieziemskim miejscu myśli same cisną się do głowy, a ręka zapisuje je papier. Tam każda myśl, słowo mają moc…

 

Super :) to musiało być niesamowite przeżycie. Wrócę Kasiu jeszcze do Twojego nowego tomu poezji, wiersz „Smak miłości” zainspirował Jolantę Koźmin do namalowania obrazu. Ale wcześniej Twoje wiersze też inspirowały malarzy. Opowiedz coś więcej o tym.

 

– To prawda byłam wprost zachwycona, gdy Jolanta pokazała mi obraz, który namalowała inspirując się moją twórczością. Jest to niejako dialog dwóch artystów, którzy piszą i malują piękno tego świata. Wcześniej moje wiersze były także natchnieniem dla Ani Dziadkowiec, z którą współpracowałam przy tomiku „Nie umykaj…” oraz Dariusza Chroł, którego z kolei obrazy można podziwiać w tomiku „Słowa zaklęte w poezji…”.

 

Napisałaś we wstępie m.in. że życie poety przenika się z metafizyką różnych uczuć „oraz duchowego rozdarcia pomiędzy tym, co było, jest i będzie”. Poeci żyją w innym świecie, widzą i czują bardziej. Dlatego powinni w swojej twórczości przypominać o tych najistotniejszych, a często zapominanych wartościach naszej ziemskiej wędrówki, jak: wiara, Bóg, dobro, miłość, nadzieja? To jest najważniejszym celem poetów? Wskazywać właściwą drogę?

 

– Najważniejszym dla mnie, ale czy dla innych? –  tego nie wiem, albowiem zależy od każdego poety, co chce i w jaki sposób przekazać poprzez swoje wiersze. Pisząc o Bogu, wierze, nadziei i miłości pragnę podzielić się z Czytelnikami tym, co jest we mnie, w mojej duszy i sercu. Pragnę aby przeżywali wraz ze mną tą wspaniałą przygodę życia, jaką jest poezja, pisanie wierszy i obcowanie z pięknem „pióra i kartki papieru”, które zachowują ulotne myśli poety. Wskazywać właściwą drogę jest bardzo trudno, niemniej jeśli już ktoś skorzysta z naszych wskazówek zawartych między słowami kolejnych utworów, dotrze do celu jakim jest „poezja w czystej postaci”. Tego wszystkim życzę z całego serca, aby podążali w stronę słońca.

 

Lipiec, 2017


autor: Marcin Kwilosz
ostatnia modyfikacja: 2017-07-28




Średnia ocena pracy to:
Ilość głosów: 0

Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.



Komentarze (2):


2. 2017-07-30

Dziękuję za komentarz :) Serdecznie pozdrawiam :)


Podpis: (A) Marcin Kwilosz



1. 2017-07-30

Zazdroszczę zobaczenia świątyni :) Dziękuję za wywiad :)


Podpis: (A) Maja Hypki-Grabowska



komentarze  autor