Transgranica otwarta
Ludzie stoją w kolejce po chleb i masło
Wydawane na kartki
Zające przebiegające po witrynie sklepu
Zrzucają sierść
Na wiosenną obniżkę cen
Linia wyznaczająca koniec dnia,
Bądź koniec słowa niedopowiedzianego
Granica między transkrypcją a transakcją
Kartki mogące służyć jako papier toaletowy
Dziś płaci się rolką za cukier spod lady
Powiesz, do dupy z tym zakupem
Dukasz jedynie frazę o dupie
Zjadając „y” przy końcu
I właśnie dupnął na szpetną podłogę
PRLowskiego sklepu woreczek soli,
Mogący być solą w oku przyjezdnego Amerykanina
Plądrujący zagubione przez Ciebie „y” kiełbasy
Kradnie Twoje ostatnie słowo,
Które mogło być Twoim
A nie było
Zostało przypisane dolarom spływającym na ladę
Granica lokalnego zakupu zaciera się
W momencie zamykanych drzwi turystycznego sklepu
autor: Natalia Dziuba
ostatnia modyfikacja: 2016-11-02
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):