jedwabna poduszka
szelesty oddechów
w kołysce księżyca
noc śpi
otwarte usta
rozwarte ramiona
udręka odrzucenia
błękit szczęścia
i fioletowe fiordy się śnią
jedwabna dusza
przemierza kosmosu knieje
nocą
po omacku
czasami rodzą się wiersze
to kłócą się
to układają ze sobą
wszystko wokół drzemie
nawet przemijanie
rankiem zagwizdał ptak
jak pastuszek na fujarce
obudził ciszę
rodzi się świt
jak Afrodyta wychodzi
z piany różowych chmur
jedwabiem spowitych
Wrocław, 11.07.2016 r.
autor: Anna Paciorek
ostatnia modyfikacja: 2016-08-05
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):