Jej zielone
Niczym jezioro pełne wściekłych krokodylów oczy
Są gniazdem zawistnych pytonów.
Jej życie jej szarą krainą
Co niegdyś kolorowa była.
A włosy?
To siedlisko brązowych niczym zimna trumna hien.
Ręce?
Ich już dawno nie ma
Jej zawiść wielka jak Sahara wypaliła je całkiem.
Nic z nich nie pozostało.
A na zewnątrz jej zawiść wyfruwa jak wróble
Co z pisklaków młodymi wyrostkami się stali
Lecz w środku skorpiony gniazdu uwiły.
autor: Julia Wabik
ostatnia modyfikacja: 2016-06-07
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):