Nogi wystukują w zegar
Twoje przybycie nagłe
Oczy rozbiegane
Biegają
Od twarzy twej wykrzywionej w grymasie szczęścia
Do rąk przekrzywionych w spokojne ułożenie.
W twym spojrzeniu zalęgły się robaki.
Widzę je, a ty próbujesz zakryć ich istnienie-
Nie zakryjesz
Przecież od lat wielu ludzie wrzucają tam
Swoje robaki .
Mętlik nie zaczyna się w mej głowie
Niepokój następuje gdy trzymam
W uścisku twą dłoń
Ciepłą a jednocześnie taką lodowatą.
autor: Julia Wabik
ostatnia modyfikacja: 2016-05-23
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):