Gdybym się zjawiła na tym świecie wcześniej
Gdybym Cię spotkała w tym zapadłym mieście
Może w swoich oczach moje byś odbicie
znalazł i zachował już na całe życie.
Może byśmy nie musieli zerkać w cel ukradkiem
W wymarzone miejsca płynąć innym statkiem
Byśmy mogli zwiedzać świat na końcu świata
I w spojrzeniach ludzi nie szukali kata.
Pewnie nasze dusze zeszłyby z ramienia
w nieustannym lęku z cienia swego cienia
Aby pootwierać naszym planom drogi
W pościgu za szczęściem nie odczuwać trwogi
Lecz gdybyśmy mięli w nadmiarze odwagi
Wciąż nie ulegali wpływom rozwagi
Może bylibyśmy szczęśliwi jak nigdy wcześniej
W naszym wspólnym domu w tym zapadłym mieście
( 2009)
autor: Angelika Szpat (Niepsuj)
ostatnia modyfikacja: 2015-11-12
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (2):
Dziękuję za komentarz i radę. Przemyślałam każde słowo i uleganie wpływom- co jest naszą słabością - bardziej mi odpowiada niż podszepty. Gałczyński też nie pisał najlepiej :) Pozdrawiam
Droga Pani! Wiersz dobry, ale w ostatniej zwrotce rytm się załamuje. Ja bym to skorygował. Ale to Pani jest Autorką. Pozdrawiam.
Lecz gdybyśmy mieli w nadmiarze odwagi
Wciąż nie ulegali podszeptom rozwagi
Bylibyśmy szczęśliwi tak jak nigdy wcześniej
W naszym wspólnym domu w tym zapadłym mieście