Gdy komuna minęła,
Gdzieś na końcu świata,
Kraina tam była,
Żyzna i bogata.
Rządzili tym krajem,
Sławetni Panowie,
Jak rządzili,tutaj krótko,
Wszystkim Wam opowiem.
Generała ja pominę,
Ponurym milczeniem,
Niechaj się historia zajmie,
Jego rozliczeniem.
Drugim władcą był Lech z Gdańska,
Który z ludzi robił wała,
Jego "Nie chcem ale muszem",
Znał świat oraz Polska cała!
Elektrykiem no był miernym,
Jeszcze gorszym politykiem,
Wyprzedawać Polskę zaczął,
I to z dobrym wynikiem.
Teraz żyje w dobrobycie,
Z wyborców się śmieje,
Ma gdzieś kryzys,je i pije,
Dobrze mu się dzieje!
Złe i dobre były czasy,
W Lechistanie,kraju onym,
Gdy królował Aleksander,
Zwany też "Czerwonym".
Ten "Czerwony"Aleksander,
To z komuny miał przezwisko,
Jako władca dawał radę,
Ale to nie było wszystko.
Gdy podróże swoje zaczął,
Coś się nie tak zacząć działo,
Jakiś syf z Filipin ściągnął,
Który opanował ciało.
Jak przemawiał,beblać zaczął,
Do wątków powracał,
Kiwał się na prawo,lewo,
Jakby się przewracał.
Po wyborach drugi Lech nastał,
Ten co kochał księży,
On to z bratem bliźniakiem,
Ukradł Polsce księżyc.
Zginął w katastrofie,
Daleko od kraju,
Niech spoczywa w pokoju,
I trafi do raju.
Gdy demokratyczne znowu,
Nastały wybory,
Wygrał je Pan z wąsami,
Ten z PO-wskiej sfory.
Marnym on był władcą,
Pseudo "Gajowy Marucha",
W przemówieniach tylko czekał,
Kto szepnie do ucha.
A szeptali różne cuda,
Zazdrośni doradcy,
Obniżając prestiż,
Kochanego władcy.
W październiku mieliśmy,
Kolejne wybory,
PIS je wygrał,do rządzenia,
On był zawsze skory.
Co kolejna władza zrobi?,
Tego dziś nie wiemy,
Będzie lepiej,czy też gorzej,
Wkrótce się dowiemy!!!
autor: Zbigniew Szałkiewicz
ostatnia modyfikacja: 2015-11-06
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (1):
No, satyrą polityczną szanowny Pan pojechał! Nie po raz pierwszy zresztą. ja też czekam na efekty. Mam nadzieję. Pozdrawiam.