Kiedy jest się w tym wieku,
wszystko już wypada,
można głosić mądrości,
z aniołami gadać,
pisać listy do Boga,
dziwne rzeczy robić,
śmiać się z cudzych błędów,
jakieś fochy stroić.
Można innych pouczać,
z ludzkich grzechów szydzić!
Jeśli jest się w tym wieku
nie można się mylić
rady dobre dając
i prawiąc morały
młodszym pokoleniom,
gdy chucie ustały.
Jest mądrość życiowa
i piękne wspomnienia,
stosowne do wieku
wielkie uniesienia…
Można spać do południa,
lub nie kłaść się wcale!
Jeśli jest sie w tym wieku
jakby nie ma już prawie
chęci na głupoty
i uciechy przaśne,
bo wszystko już było,
czas spoważnieć właśnie.
autor: Maria Mickiewicz-Gawędzka
ostatnia modyfikacja: 2023-09-03
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (2):
Panie Wiesławie, lubię, a nawet cenię sobie Pana komentarze. Są takie rzeczowe, dobrze napisane, nieagresywne mimo, że bywają w nich różnice poglądów, jak np. w sprawie lektur czy autorów, za którymi kryją się niejednokrotnie redaktorzy i zapotrzebowanie na ten czy inny temat, życiorys. Zafascynowany Pan opowiadaniami Hłasko? Takie życiowe, pełne wulgaryzmów, dla…, ludzi. Mnie ostatnio pochłonęła, m.in. „Żona mormona” – Irene La Barone, i „Moje utracone życie?” – Renee-Villancher. Polecam.
Co do nowych trendów, widać wciąż rosnącą liczbę pisarzy, i spadające zainteresowanie czytelników, może dlatego, że sztuka przybliżyła się do ludzi, ale większość przestała rozumieć o co chodzi lub nie chce przyjąć nowoczesnych trendów. Proszę zapytać przeciętnego człowieka, co czytał ostatnio…
A krytycy? Bywają różni, naprawdę.
Specjalnie nie przepadam za Szymborską, nie lubię Białoszewskiego, Bugola, chociaż wolę Szymborską od pozostałych dwu, jednak nieprzerwanie zachwycam się wielkim Herbertem, Leśmianem, Jasnorzewską - Pawlikowską, Gałczyńskim, nawet pesymistą Leśmianem.… To tylko mały wycinek, wszystkich nie da się przecież wymienić, ale wmawianie, że kogoś się musi, powinno, wypada, nie trafia do mnie i wielu..
Dobrze, że istnieje różnorodność, bo tylko wtedy utrzyma się zainteresowanie dziedziną sztuki, jaką jest poezja. Byle się utrzymała. Pozdrawiam.
Ten wiek pozwala na zaglądanie tak daleko w przyszłość, a może już tak blisko. Tyle jest niespodzianek :). Bardzo sobie cenię to, że nie ukrywa się Pani ze swoimi wierzeniami. Wystarczy, że podziwia Pani takich ludzi (tych prawdziwych), bo ile jest szarlatanów na ziemi, to drugie tyle. W tym podziwianiu jest w Pani pewna tajemnica, w tej zazdrości i, że widzi Pani bezsprzeczną ufność w sacrum. Na pewno tak jest, że każdy smutek, w pewien sposób boli, ale łagodzi nieszczęście, bo właśnie ta ufność częstokroć przynosi ulgę :). Co do wierszy, są takie czasowe w sensie narracji, jest w nich dużo prawdy, ale w wierszu "Maskarada" trochę bym się nie zgodził, myślę, że każdemu wolno pisać, taki już nastał czas. Zmiany stuleci zawsze wnoszą coś innego. W tej epoce, w tamtej zawsze byli i będą nowi t.zw. klasycy (wieszcze – wybitni pisarze, poeci), o których to będzie się młodzież uczyć, bądź nie. Też lubię Mickiewicza, Tetmajera, Asnyka, Miłosza, Szymborską, jest ich bardzo wielu. Ostatnio polubiłem Marka Hłasko, a chociażby za to, że napisał cytuję: „nędza jest rzeczą wstydliwą”, i proszę, ilu jest takich dzisiaj, co się wstydzą, co pokazują, a tak naprawdę..., jest nędza. Nie wstydzą się ludzie z luksusów. I to sobie też chwalę, że nie mają wstydu, to są zmiany pokoleniowe, kulturowe, tożsamościowe, ale to już zostawiam w spokoju :). Zawsze liczy się pewien „umiar”. To trudne do ogarnięcia. Są specjaliści, krytycy, ludzie co z zawodu ( praca naukowa) zajmują się literaturą, poezją. Są amatorzy pasjonaci. I chwała im za to, że jeszcze mamy ich tylu. Mamy internet, dużo jest możliwości, ludzie lubią pisać, a z tego wszystkiego trzeba wybrać, to co najlepsze. Teraz jeszcze odkrywa się talenty z zamierzchłych czasów, wyciąga się nieznane rękopisy, wiersze z szuflady. W dziedzinie literatury, w tym poezji jest b. dużo możliwości, jest dużo konkursów - można się wykazać zdolnościami. Tylko jak w którymś z komentarzy napisała Pani Barbara Elmanowska, ja nazywam to „środowiskiem”, a wracając do komentarzu p.B. Elmanowskiej cytuję (przepraszam, że nawracam): „Wiem jednak, że obecny nurt jest właśnie taki, jak opisałam. I to nie ja neguję dawny, lecz krytycy. Problem pojawia się w momencie próby wydania wierszy. Jeśli nie mamy jednego wydawcy od lat, który nam ufa i jesteśmy pewni, że nas wyda (kazus Szymborskiej), jeśli dopiero startujemy na rynku wydawniczym, nikt nie przyjmie wierszy rymowanych. Często niemożliwy jest nawet druk w czasopiśmie literackim. To się odbywa w ten sposób - robi się spotkania dla młodych, aby wybrać ich wiersze do antologii. Na spotkaniach odrzuca się wszystkie wiersze, które nie pasują do ustalonego z góry nurtu (zresztą wiadomo, że jeśli przed dłuższy czas z czymś mamy do czynienia, to zaczyna się nam podobać). Potem wydaje się antologię ze ściśle wyselekcjonowanych wierszy, a krytycy rozpisują się o głosie pokolenia.”
Tutaj dopiszę tylko, że to jest smutne, że tak się dzieje. A Pani Maja Hypki kiedyś napisała, że trzeba mieć grubą skórę. Proszę, jak słowo może być cięte, a przeważnie poeci i pisarze, to kruche istoty (są wyjątki), za to są mocno wrażliwi i potrafią doceniać każdą cząstkę tkanki życia, i to, co nas otacza. Zmysłowość po prostu.Lubię z pomocą nowych technik medialnych szukać pisarzy, poetów, porównywać ich i, podpatrywać ich osobowość, zmysłowość itp.. Zawsze się przez to uczę, dowiaduję się pewnych nowych okoliczności itd. Dzieki temu, czyta Pani mnie, a ja czytam Panią. Tak może byśmy się nie poznali :). I to jest piękne.
Jak już napisałem, jestem „młodym” tylko co dopiero zacząłem, a już stary. Ale się nie boję, co przede mną w przyszłości. Mam zawsze nadzieję na szczęście. Czasu jest jeszcze tyle, jakby nie było go wcale :).
Pozdrawiam