podbite cienie do patrzenia
skory stwórca twych cienkich warkoczy
to ja i ty cichym dmuchnięciem
gasimy świecę
kierunek wichury ciężko zapada
w czarne wieko nocy
jedynie lustro wspomina
iskrę która rankiem
zbudzi horyzont
autor: Grzegorz Woźny
Komentarze (0):