Kiedy już nadejdzie lipiec,
Lato do drzwi zacznie pukać,
Wtedy plecak swój pakuję,
I przygody jadę szukać!
Obce kraje mnie nie bawią,
Mnie najbliższa jest ma Polska,
Tutaj można też wypocząć,
No i atmosfera swojska.
Tu przy miedzach oraz dróżkach,
Wierzby głowy pochylają,
Do rozmyślań i spacerów,
Gałązkami zapraszają.
Lubię iść ścieżynką polną,
Hen,gdzie się ziemia styka z niebem,
Pola zbóż dojrzewających,
Kiedy falują,pachną chlebem.
Słucham skowronka,ptaszka małego,
Który nad polem zaczął pienia,
Siadam na głazie,oczy zamykam,
I napływają me wspomnienia.
Dalej przy drodze,stara kapliczka,
W niej cichy świątek drzemie,
To sielskie,polskie są klimaty,
Nigdzie na świecie tego nie ma!
Obok kapliczki,jakby na straży,
Samotna grusza stoi,
Pewno w jej towarzystwie,
Świątek się mieszkać nie boi.
Bo,czy nie piękna nasza Ojczyzna?,
Sami nie wiemy co posiadamy,
A zagranica?Niech ją cholera!,
Zawsze więc najpierw Polskę zwiadzamy!!!
autor: Zbigniew Szałkiewicz
ostatnia modyfikacja: 2013-07-22
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (1):
Bardzo się cieszę, że nowy wiersz:) Od siebie dodam, że uwielbiam zwiedzać nasz kraj:) A nawet w najblizszej okolicy znajduję coś, co mnie zadziwia;)