Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

barwy

dni opadają z liśćmi
zielony liść żółty czerwony
drzewo bez liści

pościel zmięta
i myśli czarne
przewracają się z boku na bok

barwy szarzeją
na granicy

znowu wymyka mi się
pierwszy wschód słońca
o zmierzchu

autor: Marcin Dydyna




Średnia ocena pracy to:
Ilość głosów: 0

Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.



Komentarze (2):


2. 2007-04-07

Dziękuję serdecznie. Sam lepiej bym tego nie ujął :)
Podpis: Marcin Dydyna



1. 2007-03-02

Życie, stan duszy człowieka, miłość pomiędzy ludźmi... właściwie wszystko jak pory roku.... wiosna, lato, jesień, zima.
Śmierć, albo oczekiwanie na....

Ten stan w "zawieszeniu", bycie "pomiędzy" zakłóca PL-owi wewnętrzy spokój, sen,....PL... pomiędzy..wyborem , decyzją, wachaniem....szukaniem spełnienia?

..."barwy szarzeją na granicy", to miejsce gdzie się dochodzi...do kresu wytrzymałości, do kresu możliwości, do ostateczności....

Przekroczenie tej granicy może sprawić ,że za nią można pozostawić obecny stan, który poza  granicę nie sięga , lub nie powinien sięgać.

Jakby kolejna podjęta próba ...w kierunku "spełnienia", może poszukiwania, nie zostaje spełniona?


Tak jakoś to sobie czytam...

Podpis: Iwona



komentarze  autor