jestem tylko stertą spopielonych kości
wiem czym został mój turpizm stworzony..
pomiędzy palcami nici mam pajęcze
splątany w nich czas cicho się kołysze
zamknięte mam oczy, w głowie tkwi piosenka
zwykła i cicha.. w sercu wciąż grająca
wspomnień czar piękny, ciepła i rostania
wiele w niej żalu jednak i cierpienia...
gorycz gdy ranek zapada na długo
uciekam przed słońcem by świat nie raził w oczy
szalony i ślepy uderzam na nowo
w pnie drzew tak martwych, jak me zimne usta..
czarne sonety, bramo słów piekielnych
drgawki śmiertelne i ciche ukojenie
dajcie wytrwanie i ciszy choć chwilę
autor: Piotr Rybak
ostatnia modyfikacja: 2013-03-11
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):