Białe czapy lśnią na drzewach,
Mróz już szczypie w nos i uszy,
Niebo chmurami zakryte,
Z których drobny śnieżek prószy.
Więc kto żyw,już sprzęt szykuje,
By w ten czas na stoki ruszyć,
Jakby bali się ludziska,
Że im śnieg przestanie prószyć.
Już efekty pierwsze widać,
Ratownicy w toboganie,
Zwożą kogoś z nartostrady,
Co się stało?To złamanie!
Już następny narciarz leży,
Bo za szybko zjeżdżał z góry,
Szpital,wyciąg(nie narciarski),
Koniec szusów-los ponury!
Narty,sanki,czy też łyżwy,
Niechaj mądrze ludziom służą,
Uprawiajmy sporty zimą,
Gdy na stokach śniegu dużo.
Pamiętajcie Przyjaciele,
Weroniko,Marku,Alu,
Gdy przecenisz możliwości,
Urlop spędzisz,lecz...w szpitalu!!!
autor: Zbigniew Szałkiewicz
ostatnia modyfikacja: 2013-01-29
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):