Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

Gabon mnie kusi

 Umęczona wszystkim

rozmyślam, co    robić,

by żyło się  lepiej…

Muszę postanowić   coś,

 zamiast narzekać,

by żyć bez problemów,

 

może   gdzieś  przeczekać

kryzys,  który idzie

 do nas  pełną  parą,

stworzyć coś dobrego,

nie zasłaniać  wiarą

w lepsze jutro

więc dzisiaj,

ze tak powiem szczerze,

cisza mi się  marzy,

gdy  w cuda  nie wierzę…

 

 Wszystkim myśleć  radzę!

Niech myślą  czym prędzej,

nie żyją ułudą,

nie czekają  więcej

na to, żeby inni za nich

coś robili,

może dość warcholstwa

w trudnej dla nas chwili,

 

bo nie wiem, co z Polską

 i  co z nami będzie,

gdy  siły  nieczyste,

znieczulica  wszędzie…

 

Co z  tym   światem,

co   jeszcze,

skąd  czerpać  przesłanie,

energię

 na zwykłe

tych czasów przetrwanie?

 

Wciąż pytam…

To wolno,

kto pyta, nie błądzi,

czy zło tego świata

jakiś sąd  osądzi?

 

Bóg kogoś  ukarze?...

Czy znajdą się winni?

Może  my, zwykli  ludzie

zbyt ufni,  naiwni

 

za  długo żyjemy,

a życie  kosztuje…

Ktoś za nas  gdzieś  myśli,

za nas…

 kombinuje,

 

a my tak beztrosko

z życia  korzystamy

i  czyjeś starania

gdzieś… głęboko  mamy…

 

Może   limit życia

władzy  dziś  się marzy?

Z eutanazją mi trochę

termin się kojarzy

 

Ciiiiii…szej… bo usłyszą,

nie obudźmy licha!...

Z czystej oszczędności

gdzieś  kostucha czyha…

 

Przyznaję,  poniekąd

dziś Gabon mnie kusi,

 tam  pobyć  czas jakiś,,

więcej nic nie musieć.

 

nie  prać, nie gotować

do pracy nie wstawać,

listów nie pisywać

i nie mieszać w

garach…

 

Gdzieś z dala od innych

tworzyć coś  w ukryciu

jakimś  tajnym  zmysłem,

w równoległym życiu,

 

poza czasem, przestrzenią,

 na krawędzi świata,

gdzie poczta nie  działa,

śmierć z życiem się splata…

 

I na to mi  właśnie

Gabon  jest  potrzebny,

tam się zakotwiczyć

przed światem  haniebnym

 

i  połączyć  duchem

 z samym Panem Bogiem…

a czasu już mało

i czekać nie mogę…

 

  Świat dobry  w Gabonie

chyba,

 widzi mi się…

 

I tylko czy zdążę

przed krytyką

skryć  się?…

 

( Gaboń, to mała wioska w nowosądeckiem)


autor: Maria Mickiewicz-Gawędzka
ostatnia modyfikacja: 2014-11-16




Ta praca należy do kategorii:




Średnia ocena pracy to: 5
Ilość głosów: 1

Zaloguj się aby mieć możliwość oceniania prac.



Komentarze (5):


5. 2012-11-25

Wiersz słusznie został nagrodzony, to trzeba przyznać. Chciałabym kiedyś zobaczyć Pani tomik poezji na półce w księgarni.

Pozdrawiam!


Podpis: Julia



4. 2012-08-24

No, no... Takich wierszy to ja mogę tylko zazdrościć i wierzyć, że kiedyś też będę w stanie tworzyć coś równie dobrego ;)


Podpis: Marcin Trojan



3. 2012-08-20

   Oj, nie przesadzaj, nie przesadzaj, Pani fanko. Tak nie można. Jednemu podoba sie taki styl, drugiemu inny, ważne by było zainteresowanie. Czasem komuś nie pasuje styl, czasem temat, jak to w życiu.

  

   Niektóre formy twórcze, zwłaszcza te nowatorskie,  nie  odpowiadaja mi ,   wówczas je omijam, nie dyskutuję, nie krytykuję,  skoro nie  czuję dreszczyka emocji w odbiorze.

 

   Dla autorów ważne, by go czytali.

 

   Dzięki Wam fanko i Piotrze.  Nie zamierzam emigrować  do Afryki, no chyba, że gdzieś znacznie dalej, skąd już nie będzie powrotu, ale to już nie ode mnie zależy...  

 

   Nabrałam Was na ten Gabon.  I o to  własnie chodziło...

 

   Zajrzałam tu z czystej ciekawości nie wiedząc, że są wpisy pod moim wierszem.

 

   Nie otrzymuję powiadomień o nowych komentarzach pod pracami.


Podpis: Maria Mickiewicz-Gawędzka



komentarze  autor