Umęczona wszystkim
rozmyślam, co robić,
by żyło się lepiej…
Muszę postanowić coś,
zamiast narzekać,
by żyć bez problemów,
może gdzieś przeczekać
kryzys, który idzie
do nas pełną parą,
stworzyć coś dobrego,
nie zasłaniać wiarą
w lepsze jutro
więc dzisiaj,
ze tak powiem szczerze,
cisza mi się marzy,
gdy w cuda nie wierzę…
Wszystkim myśleć radzę!
Niech myślą czym prędzej,
nie żyją ułudą,
nie czekają więcej
na to, żeby inni za nich
coś robili,
może dość warcholstwa
w trudnej dla nas chwili,
bo nie wiem, co z Polską
i co z nami będzie,
gdy siły nieczyste,
znieczulica wszędzie…
Co z tym światem,
co jeszcze,
skąd czerpać przesłanie,
energię
na zwykłe
tych czasów przetrwanie?
Wciąż pytam…
To wolno,
kto pyta, nie błądzi,
czy zło tego świata
jakiś sąd osądzi?
Bóg kogoś ukarze?...
Czy znajdą się winni?
Może my, zwykli ludzie
zbyt ufni, naiwni
za długo żyjemy,
a życie kosztuje…
Ktoś za nas gdzieś myśli,
za nas…
kombinuje,
a my tak beztrosko
z życia korzystamy
i czyjeś starania
gdzieś… głęboko mamy…
Może limit życia
władzy dziś się marzy?
Z eutanazją mi trochę
termin się kojarzy
Ciiiiii…szej… bo usłyszą,
nie obudźmy licha!...
Z czystej oszczędności
gdzieś kostucha czyha…
Przyznaję, poniekąd
dziś Gabon mnie kusi,
tam pobyć czas jakiś,,
więcej nic nie musieć.
nie prać, nie gotować
do pracy nie wstawać,
listów nie pisywać
i nie mieszać w
garach…
Gdzieś z dala od innych
tworzyć coś w ukryciu
jakimś tajnym zmysłem,
w równoległym życiu,
poza czasem, przestrzenią,
na krawędzi świata,
gdzie poczta nie działa,
śmierć z życiem się splata…
I na to mi właśnie
Gabon jest potrzebny,
tam się zakotwiczyć
przed światem haniebnym
i połączyć duchem
z samym Panem Bogiem…
a czasu już mało
i czekać nie mogę…
Świat dobry w Gabonie
chyba,
widzi mi się…
I tylko czy zdążę
przed krytyką
skryć się?…
( Gaboń, to mała wioska w nowosądeckiem)
autor: Maria Mickiewicz-Gawędzka
ostatnia modyfikacja: 2014-11-16
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (5):
Wiersz słusznie został nagrodzony, to trzeba przyznać. Chciałabym kiedyś zobaczyć Pani tomik poezji na półce w księgarni.
Pozdrawiam!
No, no... Takich wierszy to ja mogę tylko zazdrościć i wierzyć, że kiedyś też będę w stanie tworzyć coś równie dobrego ;)
Oj, nie przesadzaj, nie przesadzaj, Pani fanko. Tak nie można. Jednemu podoba sie taki styl, drugiemu inny, ważne by było zainteresowanie. Czasem komuś nie pasuje styl, czasem temat, jak to w życiu.
Niektóre formy twórcze, zwłaszcza te nowatorskie, nie odpowiadaja mi , wówczas je omijam, nie dyskutuję, nie krytykuję, skoro nie czuję dreszczyka emocji w odbiorze.
Dla autorów ważne, by go czytali.
Dzięki Wam fanko i Piotrze. Nie zamierzam emigrować do Afryki, no chyba, że gdzieś znacznie dalej, skąd już nie będzie powrotu, ale to już nie ode mnie zależy...
Nabrałam Was na ten Gabon. I o to własnie chodziło...
Zajrzałam tu z czystej ciekawości nie wiedząc, że są wpisy pod moim wierszem.
Nie otrzymuję powiadomień o nowych komentarzach pod pracami.