(z tomu: Przyodziany w nagość)
gdzieś
w mroku bezsenności
porzucony przez Morfeusza
otulony myślo-krzykiem
wsłuchuję się w noc
wnikam w ten bezmiar
pośród kanonady ciszy
wybrzmiewa bezgłośność
oszołomiony tym
wytężam słuch
ale
tu już nie o słuch chodzi
wyczulam całego siebie
i słyszę, i czuję
- jak wcześniej
wyraźniej jednak
pośród kanonady ciszy
- to szept samego Boga Snu
te odgłosy niedookreślone
- to jego nucenie kojące
to kołysanka ironiczna
dla tych co spać nie mogą
i Dzwoneczki
- to one mnie obudziły
do Życia
Noční zvonečky
kdesi
v přítmí bezesnosti
opuštěný Morfeem
obejmutý myslí-křikem
zaposlouchávám se do noci
vnikám v tu nesmírnost
uprostřed kanonády ticha
zaznívá nezvučnost
omráčený tím
napínám sluch
ale
už nejde o sluch
vnímám celého sebe
a slyším a cítím
- jako dřív
ale silněji
uprostřed kanonády ticha
- šepot samotného Boha Snu
a ozvuky neohraničené
- jsou jeho konejšivá pobrukování
ironická ukolébavka
pro ty co nemohou spát
a Zvonečky
- to ty mě probudily
do Života
Przekład: Věra Kopecká
autor: Gwidon Hefid
ostatnia modyfikacja: 2011-04-08
Ta praca należy do kategorii:
Komentarze (0):