Może i tak. Choć dla mnie jest sens w tym, że Jezus cierpiał za nasze grzechy, ofiara za grzechy. Jeśli On to już wykonał, po co my? Jaka wtedy byłaby ranga Jego ofiary? Poza tym, On postanowił to sam, my wyboru nie mamy. Gdyby ktoś mnie związał i biczował, a potem siebie biczował mówiąc; też się biczuję więc jest ok, to by to dla mnie nie było moralne. Historia Hioba jest próbą, ale jest to cierpienie niezawinione, za niczyje grzechy. Myślę, że poznał też Jezus tego zwątpienia ludzkiego, musiał "zapomnieć" że jest Bogiem wszechmogącym, zawieścić to. Po to słowa: "Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił". Myślę, że cierpienie nie jest niezbędne do zbawienia i sensu, jest pomimo. Mówię to jednak ze swojej perspektywy, o mormoniźmie niewiele wiem. Dziękuję za komentarz.
Mormonizm mówi, że Chrystus zadośćuczynił za nas po to by osobiście doświadczyć każdego bólu. Zatem i każdego ciernia, gówna i smrodu. Prorok Joseph Smith nauczał, że na ziemi jesteśmy po to, by dać się wypróbować i by wzrastać. Wszystko ma zatem sens. Nawet gorycz i pesymizm.
Jeżeli chcesz napisać komentarz dotyczący ogólnej twórczośći autora, ale nie konkretnej pracy, powinieneś to zrobić w komentarzach do profilu autora.
Zarejestruj się, aby zarezerwować podpis i uaktywnić inne funkcje!
Komentarze prac są moderowane - oznacza to, że wpisy nie na temat, zawierające wulgaryzmy lub reklamy - będą usuwane.
Subskrypcja:
Zaloguj się aby mieć możliwość subskrybowania komentarzy pod tą pracą.