Piszę się wiersze kochające i dramatyzujące, o przemijaniu, samotności, a także o dojrzałości etc. Zdarzały i zdarzają się w życiu szczególnie w młodości chwile, które piszą najbardziej oryginalną i zabawną przemijalność, w prostocie egzystencji nakarmionej obfitością obcowania z naturą, i pięknym przeżywaniem w duszy. Relaks, błogość tamtych chwil, dni, lat czasami zdawały się nabierać nas na „pusty złoty haczyk”, taka młodzieńcza naiwność. Dzisiaj zdaję się również, że wiek nie chroni od tej naiwności.