Klub Literacki RUBIKON
Klub Literacki RUBIKON

Komentarze Użytkownika (41):

11. 2013-12-05

Bardzo mnie ujął ten wiersz, szczególnie te ostatnie trzy wersy, są jakby płentą 

do tego co można by ująć w trzech słowach: pragnąć (miłość), posiadać

(cierpienie), wolność (wieczność). Pięknie ukryta metafora kreacji (przynajmniej

tak ją odbieram) przemawia ascezą oddania się bezgranicznie wolności 

niespełnionej bez słów na słowa “wolna wola”. To też pewna ironia doskonałości

:).

Bardzo też polubiłem Pani Mai komentarze, bardzo są osobiste i wnoszą pewne

zrozumienie, pouczające dla kogoś, kto chcę głębiej próbować zajrzeć w poezję 

autorów, ich odczuć osobistych i własnych refleksji. To jest piękne, piekniejsze

od rozwiązywania prostych zagadek :). Zagadka tym może różni się od poezji,

że w poezji odpowiedzi może być więcej :). Odważnie trzeba je wyłuskiwać,

przynajmniej próbować.


Podpis: (A) Wiesław Leszczyński



10. 2013-12-03

Aż tak, że dreszcze :). W takim razie jestem bardziej czarodziejem niż autorem

wierszy :). Miło mi, że moje wiersze w ten sposób kogoś poruszają. Zaproszę 

wszystkich, jeśli coś takiego się jeszcze w moim życiu wydarzy. Wieczór taki 

zrobię niekoniecznie przy świecach, kawce, ale nie wykluczam. Chciałbym 

o księżycu nad brzegiem morza, na plaży przy spokojnej muzyce fal i lekkiego 

ciepłego powiewu znad morza. Posłuchasz strof oraz melodię i mowę morza. 

Dołożymy jeszcze do ognia kolejne polano i będzie można potańczyć do rana. 

Potem wraz z odpływem można będzie pozbierać bursztyny miłości i odpłynąć 

w swoje marzenia. Zrobiło się romantycznie :). Pozwolę sobie dalej pomarzyć 

o takim wieczorze:) Co do talentu, to być może każdy go odrobinę ma :).

Dopiszę tylko, że bez pracy trudno samemu talentowi. Trzeba go szlifować 

i pielęgnować.    


Podpis: (A) Wiesław Leszczyński



9. 2013-11-29
praca: Bartnica

 Chcę tylko króciutko odnieść się do TAN ( w sumie nie lubię odpowiadać komuś, kto przedstawia sie tylko w ten sposób). Jeszcze nie tak dawno TAN próbował parafrazować wiersz: "Rozpływa mi się w ustach..." w którym to odczuwał przyjemność, a pisze, że nie przepada :)


Podpis: (A) Wiesław Leszczyński



8. 2013-11-21

Wciąż zastanawiam się nad tym wierszem. Ten wiersz przywodzi mi na myśl wiele wątków wrażliwych do tego co ziemskie, i to, ponad własną osobowość, która odwołuje się do głębokiej i pełnej emocji relacji balansowanej na krawędzi, skraju przepaści. To takie między Bogiem a prawdą, to czasami pomiędzy brakiem słów. To czy się zatrzymać lub iść dalej, nie pozwala jeszcze dorastanie w pewnym sensie świadomości, bunt do samodzielności myślenia, niezgoda na…, bunt przeciwko niej, niemu, sobie i światu, rozpływa się naturalnie. Milczenie na końcu języka, rozpływa się kiedy wykrzyczymy swoją niezgodę na styl życia. Wyrzucimy z siebie i to, co w niej…, co leżało na wątrobie, co wisiało w powietrzu, dech nam zapiera w piersiach, i zbija do nóg. Nikt nie przyjdzie, nikt nie zajrzy,  a człowiek chcę poczuć grunt pod nogami,  pod jednym dachem. Bezpiecznie. W końcu wchodzę na własną drogę, będę żyła inaczej niż moja…?, tworzę, walczę o swoją odrębność, to jeszcze nie czas, aby się poddawać. To jest wciąż bitwa o siebie. Niech niechęć się rozpłynie. Stanę przed lu…

dzi…i uświadomię sobie, że jednak tyle otrzymałam od nich, niej…? Wypisuję pięć wersów wdzięczności, nagle okazuje się, że puszczają uczucia, są łzy. Lubimy literaturę i czułość, którą chcemy obdarzyć innych lub kogoś bliskiego. Nie ma o co się gniewać, denerwować i przerywać w pół zdania, lepiej łagodzić spory. To co nie do zaakceptowania musimy sobie z tym poradzić samemu. Dorosła kobieta, mężczyzna odpowiada za własne działania, nawet jeśli wynieśli je z domu rodzinnego.

W innej interpretacji, może być tak, że może mieć to odniesienie zupełnie do czegoś innego, ale podobieństwo zostaje. To odniesienie się, konkretnie do przypadku, do człowieka, nazwanie tego wszystkiego, chciałoby się powiedzieć po imieniu, mając to wszystko na końcu języka, jednak gdzieś się rozpływa. Nie potrafimy pójść aż tak daleko. Nasza świadomość tego jest inna. Jest w nas więcej uczucia, pamięci do bliskich, wychowanie. Ta niezgoda rozmywa się w otoczeniu przedmiotów, literatury, słowa, w pół zdaniu, niedokończona myśl zawieszona. Zaniechamy czynności niegodziwych - nazwania tego po imieniu, w pełnym słowa tego znaczeniu. Być może autor miał na myśli zupełnie coś innego, ale na tym właśnie polega piękno poezji, że zaczynamy, potrafimy, próbujemy interpretować zwartość wiersza i myśli, które chciał nam przekazać poeta.


Podpis: (A) Wiesław Leszczyński



7. 2013-11-09

Bardzo mi się ten Manifest podoba. 

Gdyby nie było tego prawa, do palenia papierosów, to już jeden krok 

do totalnego lenistwa. Manifest leniwych. To co teraz niżej piszę, nie jest 

przekorne do autora. Przywiodło mi to taką myśl:

 

nie czyń sobie i drugiemu

i przedmiotom papierosom

i kłopotom i smutasom

i radośnie starzejącym

bezsensownym myślom

bezsenności

miłością nie nazywaj

po imieniu

nie bądź nigdy

nie masz prawa

teraz i na zawsze

na początku

stać bo

czyni ten

co jest ponad prawem 

ponad

“równiną”

masz prawo ponieść

konsekwencje


Podpis: (A) Wiesław Leszczyński



6. 2013-10-30
praca: Modlitwa I

Podoba mi się wiersz  prostą filozoficzną narracją. Ile razy sam pogubiłem wątek w jakiejkolwiek modlitwie, prośbie – niekoniecznie do samego Boga. W myślach, gdzie nie można było się skupić, tam gdzieś daleko czaiło się wciąż zapytanie, zwątpienie o istnienie tego co nad nami. Ileż to razy, codziennie ludzie popełniają błędy z „wiarą” prosząc i modląc się – wątpią. Za chwilę tracą pamięć dla grzechu. Skąd bierze się ta przewaga złego nad dobrym?. Człowiek zbudowany jest podobnie, z krwi i kości, z wody.

Jedyna różnica, to płeć. Kobieta i mężczyzna. Wszystko co złe i dobre, właśnie wyzwala się w emocjach wokół tych płci. Nawet jeśli dojdzie jeszcze trzeci czynnik, jakim jest miłość do Boga. Dodam jeszcze głód w szerokim tego słowa znaczeniu. Człowiek powinien umieć nad tym zapanować, ale natura obdarzyła każdego innymi cechami, walorami, psychiką. Nie ma takiego samego. Czasami jest to trudne, bardzo trudne do opanowania, taka nadpobudliwość u ludzi, różnego rodzaju skłonności do sadystycznych zachowań, choroby itd. Dla takich ludzi jest ciężko żyć w wstrzemięźliwości, ascezie. Pewnie, że większa frajda w przyjemnościach, to każdego zastanawia, kusi. Są tacy, co nie poddają się, bo mają  t.zw.  silną wolę, wiarę w siebie. Jaki gatunek grzechu nie jest ciężarem sumienia…?

Sumienie, wiara w modlitwie, skupienie – to umiejętności medytacji nad sobą, a za tym silna motywacja, determinacja i prosta prośba, przynosi – ulgę. Natomiast, jedno zwątpienie gubi klucz – ulatuje. Wówczas będziemy błądzić i szukać, by odnaleźć się w tej prośbie - modlitwie. Okazuje się, że stoimy przed wejściem, drzwiami do którego nie mamy klucza, choć drzwi są otwarte. Te drzwi są fałszywe, złudne, za nimi kryje się właśnie, to zwątpienie, pragnienie do popełnienia błędu, czynu niegodnego – dotknąć zła. Jest opór w pewnym sensie, on drzemie, czai się, i jest w każdym. Ten klucz musimy znaleźć. Jeśli ma on wprowadzić nas na nową drogę życia, nawet po złych doświadczeniach, których doświadczyliśmy do tej pory. On nie jest do tego, aby sobie otworzyć nim drogę do(…), ale do tego, aby zamknąć te otwarte drzwi przed pokusą, bo to wtedy będzie prawdziwa droga do tego lepszego, zwycięstwa nad złem. Wystarczy odwrócić się do drzwi plecami i popatrzeć, ile było ścieżek i dróg, by nie popełnić błędów, a jednak omijaliśmy te dobre, i wkraczaliśmy na te złe. Dlatego też modląc się, prosząc w zadumie, w trakcie te złe wątki, zachowania w życiu, przypominają w pamięci (bo może były przyjemnością – grzechem, zdradą itp.) przeszkadzają nam, leżą na sumieniu. Po prostu trzeba się do nich przyznać, wyrzucić z siebie. Wiem, to nie jest proste, ale konfesjonał tak do końca nie pomoże.

Tak na koniec, to smutne, ze w mrocznej scenerii szuka Pani klucza, trudno będzie tam go znaleźć. Chociaż po nocy w samotności przychodzi dzień radosny. Ma Pani racje, że w prawdziwej poezji - tam go znajdzie. Bo w poezji jest zawsze światło, nawet gdy po mroku, tam zawsze poeta zostawia cząstkę swojego światła na dobrej drodze, a też wskazuję, by omijać tą złą. Zawiła jest poezja i ta w książeczkach … również.


Podpis: (A) Wiesław Leszczyński



5. 2013-10-24

Przypisuję ten komentarz może nie komentarz, a refleksję do ostatnich wierszy Mai.

Wiersze są mocne, trafne, dosadne - mogą ranić. Odbieram je z dużą dozą mojej własnej silnej, prawdziwej refleksji bez żalu. Wiem, że o poezji, ale też dociera do mnie i dotyka dziwnym dreszczem. Mnie nie będzie, to i wierszy również - poezja zostanie.


Podpis: (A) Wiesław Leszczyński



4. 2013-10-12

np. przypadkiem zwątpienia


Podpis: (A) Wiesław Leszczyński



3. 2013-10-12

To zawsze teren wysoce emocjonalny, to wciąż balansowanie na krawędzi beznadzieji i jakiejś dziwnej siły w prostej formie. I też ciężarem niektórych problemów i aspektów życia, i  konkretnym przypadkiem.


Podpis: (A) Wiesław Leszczyński



2. 2013-10-12

Zastanawia mnie czy jest ktoś, kto nie cierpi. Cierpią z błachego powodu, nawet z powodu kamyka. Filozoficznie cierpi każda ze stron, bo nie wie co traci ta osoba, która chociaż wie, bo nie wie, że nie doświadczyła - to zastanawia, może nie boli. W tym przypadku cięrpię ja sam, bo tamto jest tylko martwym przedmiotem. Cierpieć z powodu? Kto dostrzeże w tym siebie będzie cierpiał.


Podpis: (A) Wiesław Leszczyński



« < 1 - 2 - 3 - 4 - 5 > »